Jest porozumienie pomiędzy Koreą Północną i Południową. Pjongjang wyraził żal z powodu wybuchu min
Po kilkudniowych negocjacjach dyplomaci obu państw koreańskich osiągnęli porozumienie, mające na celu złagodzenie napięcia między Koreą Południową i Północną. Pjongjang wyraził żal z powodu wybuchu min w strefie zdemilitaryzowanej, w którym rannych zostało dwóch południowokoreańskich żołnierzy - poinformowały w oświadczeniu obie strony po zakończeniu rozmów.
W oświadczeniu podano również, że Korea Południowa zgodziła się zaprzestania wznowionego po 11 latach nadawania przez głośniki materiałów propagandowych w pasie przygranicznym.
Korea Północna przystała natomiast na zniesienie ogłoszonego w piątek "quasi-stanu wojny" obowiązującego przy granicy z Południem.
Obie strony mają także prowadzić w Seulu i Pjongjangu kolejne rozmowy na temat możliwości poprawy stosunków.
O porozumieniu poinformował w telewizyjnym wystąpieniu doradca południowokoreańskiego prezydenta ds. bezpieczeństwa Kim Kwan Dzin po ponad 30-godzinnym maratonie rozmów w Panmundżom w strefie zdemilitaryzowanej. Kim jako "bardzo znaczące" określił przeprosiny Pjongjangu za "prowokację z minami i zobowiązanie do podjęcia starań, aby zapobiec powtórce takich wydarzeń".
Agencja Reutera zauważa jednak, że Korea Północna zaprzeczała, by podłożyła miny, i w oświadczeniu wprost nie przyznała się do odpowiedzialności.
Kryzys po wybuchu min 4 sierpnia
Relacje między państwami koreańskimi pogorszyły się w ostatnich tygodniach po incydencie z 4 sierpnia, w którym ciężko ranni zostali dwaj południowokoreańscy żołnierze. Władze w Seulu oskarżały wojska północnokoreańskie o podłożenie min, które raniły wojskowych na rutynowym patrolu. W reakcji na ten incydent strona południowokoreańska wznowiła nadawanie propagandy przez głośniki, chociaż Pjongjang nie przyznawał się do winy.
W odwecie Korea Północna ostrzelała głośniki, z których emitowane były te komunikaty oraz zażądała od władz Południa wyłączenia głośników, bo w przeciwnym wypadku Pjongjang odpowie siłą. Seul z kolei odpowiedział wystrzeleniem w kierunku Północy kilkudziesięciu pocisków artyleryjskich.
Obie strony konfliktu usiadły do stołu negocjacyjnego w sobotę.
Oba państwa koreańskie formalnie pozostają w stanie wojny, ponieważ konflikt zbrojny z lat 1950-1953 zakończył się rozejmem, a nie układem pokojowym.