Jest pierwszy komentarz ks. Sowy po ujawnieniu taśm. "Różne rzeczy się komentuje ze znajomymi"
Ksiądz Sowa komentuje taśmy z restauracji "Sowa&Przyjaciele", gdzie m.in. mówi o zniszczeniu "Gazety Polskiej". - Generalnie różne rzeczy się komentuje, kiedy spotyka się ze znajomymi - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.
TVP Info ujawniła w piątek nowe nagrania z restauracji "Sowa&Przyjaciele". Pojawia się na nich m.in. rozmowa z ks. Kazimierzem Sową, który ma krytykować "Gazetę Polską".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Ks. Sowa był zaskoczony całą sprawą, nie widział jeszcze nagrań opublikowanych przez TVP Info.
- Nie przypominam sobie tych rozmów. Z Mazgajem pewnie gdzieś tam się widziałem, ale... Nie jestem w stanie sobie przypomnieć. Jest tam jakaś rozmowa o Gradzie czy funkcjach tego typu? Może to było przy jakiejś okazji? - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską.
Rozmowy o "zniszczeniu 'Gazety Polskiej'" nie pamięta. - Nie wiem, w jakim kontekście to padło - powiedział.
Ks. Sowa: "Gazeta Polska" ani mi brat, ani swat
Skontaktowaliśmy się z nim nieco później, gdy już zapoznał się z materiałami TVP Info.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Samo nagranie jest z jakiegoś spotkania imieninowego. Oczywiście to jest prawo TVP Info, żeby tak je sprzedawać - odpowiadał. - Generalnie różne rzeczy się komentuje, kiedy spotyka się ze znajomymi. Paweł Graś, czy inni uczestnicy spotkania, to są akurat ludzie, z którymi się znam od 20 lat - tłumaczył.
- "Gazeta Polska" ani mi brat, ani swat. Nie uważam, że to medium, od którego zależą losy kraju czy świata. To byłoby strzelanie z armaty do wróbla. Na nagraniu emocjonalnie odniosłem się do artykułu o Jerzym Mazgaju - przyznał duchowny.
Źródło: WP Wiadomości