Jest mały przełom w Egipcie?
Nowy wiceprezydent Egiptu Omar Suleiman podczas rozmów z opozycją odrzucił możliwość, że przejmie władzę od prezydenta Hosniego Mubaraka, ale porozumiał się co do trybu reformy konstytucji. Wiceprezydent wezwał też demonstrantów w Kairze do zaprzestania protestów ulicznych oraz ostrzegł, że natychmiastowe ustąpienie prezydenta Hosniego Mubaraka pogłębiłoby chaos i anarchię w kraju.
06.02.2011 | aktual.: 06.02.2011 19:51
W spotkaniu z Suleimanem bezprecedensowy był udział w spotkaniu Bractwa Muzułmańskiego. Po raz pierwszy od pół wieku Bracia Muzułmańscy, najsilniejsze, ale wciąż nielegalne ugrupowanie opozycyjne, uczestniczyli w niedzielę w bezpośrednich rozmowach z rządem egipskim dotyczących transformacji politycznej.
Wiceprezydent Suleiman odrzucił podczas tego spotkania zasadnicze żądanie przedstawicieli różnych odłamów opozycji dotyczące przejęcia przezeń władzy od prezydenta Mubaraka.
W trakcie spotkania osiągnięto jednak porozumienie w sprawie powołania komisji do spraw reformowania konstytucji, w skład której wejdą przedstawiciele władz sądowniczych i ugrupowań opozycyjnych. Ma ona zacząć działać najpóźniej do początku marca tego roku.
Rzecznik rządu, Magdy Rady, zakomunikował, że spotkanie zakończyło się "konsensusem".
- Przedstawiciele stron politycznych, stowarzyszeń obywatelskich i Rady Mędrców spotkali się z wiceprezydentem Omarem Suleimanem i porozumieli się co do mapy drogowej - powiedział rzecznik.
Według Rady'ego, uczestnicy niedzielnego spotkania osiągnęli porozumienie w sprawie "pokojowej transformacji władzy na bazie konstytucji".
Bracia Muzułmańscy w komunikacie wydanym po spotkaniu, stwierdzili, że jego rezultaty "nie są wystarczające" i że było ono "jedynie pierwszym krokiem".
Jeden z najstarszych liderów Bractwa Muzułmańskiego, Abdel Monem Abul Fotuh, powiedział, że informacja rzecznika rządu o przebiegu niedzielnych rozmów "wyraża dobre intencje, ale nie zapowiada żadnej zasadniczej zmiany".
- Chcemy aby prezydent Mubarak zmienił prezydenckim dekretem artykuły 76 i 77 konstytucji (utrwalające jego władzę), rozwiązał parlament i zwolnił więźniów politycznych - oświadczył polityk opozycyjny.
- Do tego czasu młodzież pozostanie na ulicach i będzie trwała dysputa - dodał.
Amerykańska agencja AP, donosząc o nowych ustępstwach na rzecz opozycji, podkreśla, że pierwsze spotkanie jej przedstawicieli z wiceprezydentem Suleimanem przyniosło porozumienie w sprawie wolności prasy oraz zwolnienia uwięzionych uczestników demonstracji antyrządowych, jak również obietnicę odwołania stanu wyjątkowego w Egipcie, kiedy względy bezpieczeństwa na to pozwolą.
Wraz z Bractwem Muzułmańskim w niedzielnym spotkaniu z wiceprezydentem Suleimanem brali udział członkowie grupy, która nazwała się Radą Mędrców, przedstawiciele mniejszych ugrupowań lewicowych i liberalnych.
Propozycje przygotowane przez Radę Mędrców zakładały przejęcie przez Suleimana obowiązków prezydenckich tymczasowo w celu przygotowania wyborów. "Mędrcy" spotykali się już wcześniej z Suleimanem i premierem Ahmedem Szafikiem, by przedyskutować tę propozycję.
"Wzywam protestujących do opuszczenia placu Tahrir"
W niedzielę Omar Suleiman udzielił też wywiadu amerykańskiej telewizji ABC News, w którym wezwał protestujących do opuszczenia placu Tahrir w Kairze, mówiąc, że Egipt potrzebuje spokoju.
- Nie możemy usunąć ich siłą. Wszyscy muszą po prostu pójść do domu. Chcemy mieć normalne życie. Nie chcemy mieć nikogo na ulicach. Idźcie do pracy, ratujcie gospodarkę kraju, sprawcie, by turyści znowu przybywali do Egiptu - powiedział wiceprezydent, zwracając się w ostatnich słowach do demonstrantów.
- Nie chcemy chaosu w naszym kraju. Gdyby prezydent Mubarak powiedział, że rezygnuje z urzędu już teraz, kto przejąłby władzę? - zapytał retorycznie.
Sugerował, że chaosem w Egipcie zainteresowane są bliżej nieokreślone obce koła. - W tej atmosferze, inni ludzie, którzy mają swoje własne plany, wywołaliby destabilizację w naszym kraju - oświadczył.
Potwierdził poza tym, że sam nie zamierza przejąć rządów po Mubaraku jako prezydent. - Jestem stary, zrobiłem już dużo dla kraju - powiedział.
Niektórzy komentatorzy w USA uważają, że Suleiman, dotychczasowy długoletni szef egipskiego wywiadu, byłby najlepszym kandydatem na tymczasowego prezydenta Egiptu.
Odpowiadając na oświadczenie Suleimana, przywódca opozycji Mohamed ElBaradei ostrzegł w wywiadzie dla telewizji CNN, że przedłużanie rządów Mubaraka grozi zaostrzaniem kryzysu.