Jest akt oskarżenia w sprawie porwania i torturowania obywatela Ukrainy

• Prokuratura Okręgowa w Warszawie: jest akt oskarżenia wobec mężczyzn, którzy porwali obywatela Ukrainy
• Ofiara jest biznesmenem, prowadzącym w Polsce działalność gospodarczą
• W lutym 2016 r. pod pozorem nawiązania współpracy czterej mężczyźni zwabili go do wynajętego domu i znęcali się nad nim
• W zamian za uwolnienie, sprawcy żądali 100 tys. euro lub 450 tys. zł, towarów o wartości 60 tys. oraz 20 ciężarówek z drewnem

Obraz
Źródło zdjęć: © WP | Marcin Gadomski

Prokuratura Okręgowa w Warszawie przesłała do sądu akt oskarżenia w sprawie porwania obywatela Ukrainy przez czterech mężczyzn. W lutym porywacze zwabili go pod pozorem nawiązania współpracy biznesowej i znęcali się nad nim. Wolność odzyskał dopiero po wpłaceniu okupu. Oskarżonym grozi kara do 15 lat więzienia.

O przesłaniu aktu oskarżenia w tej sprawie do Sądu Okręgowego w Warszawie poinformował prok. Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Mężczyznom w wieku od 31 do 38 lat zarzucono porwanie w lutym 2016 r. obywatela Ukrainy, prowadzącego w Polsce działalność gospodarczą. Głównym zarzutem jest "bezprawne pozbawienie wolności, połączone ze szczególnym udręczeniem, wskutek znęcania się fizycznego i psychicznego nad porwanym".

Trzem oskarżonym zarzucono też rozbój na szkodę pokrzywdzonego i kradzież rzeczy o łącznej wartości ok. 9 tys. zł.

Jak ustalono w śledztwie, oskarżeni - pod pozorem nawiązania współpracy biznesowej - zwabili pokrzywdzonego do wynajętego domu pod Warszawą, a następnie uwięzili. Skrępowali go i znęcali się nad nim, bijąc rękoma i pałką oraz używając gazu łzawiącego, a także dusząc założoną na szyję pętlą i przywiązując do łóżka - podał Dziekański. Ponadto grozili mu bronią i popełnieniem przestępstw wobec członków rodziny.

W zamian za uwolnienie, sprawcy żądali 100 tys. euro lub 450 tys. zł, a także towarów o wartości 60 tys. oraz 20 ciężarówek z drewnem. Pokrzywdzony zgodził się na spełnienie części żądań, po czym został wypuszczony. Według Dziekańskiego, w ciągu kilku dni po jego uwolnieniu, policja zatrzymała trzech - jak to określił - "najgroźniejszych porywaczy"; ostatniego zatrzymano po czterech miesiącach.

Jak podkreślił Dziekański, podejrzani nie przyznali się do zarzuconych im czynów, niemniej w ocenie prokuratury obszerny materiał dowodowy uzasadnia skierowanie przeciwko nim aktu oskarżenia. W śledztwie zabezpieczono m.in. ślady biologiczne, przesłuchano wielu świadków, uzyskano bilingi, a także zabezpieczono dowody wskazujące bezpośrednio na korzystanie z jednego z oskarżonych ze skrzynki mailowej, z której kontaktowano się z pokrzywdzonym.

Prokuratura podkreśla, że wszyscy podejrzani byli uprzednio karani, w tym jeden 14-krotnie, a odbywanie ostatniej z kar zakończył w listopadzie 2015 r.

(oprac. Bartosz Lewicki)

* Zobacz także:*

Wybrane dla Ciebie
Szalona ucieczka matizem zakończona dramatycznym wypadkiem. Nagranie
Szalona ucieczka matizem zakończona dramatycznym wypadkiem. Nagranie
Amerykański generał przyznał, że pomaga mu ChatGPT
Amerykański generał przyznał, że pomaga mu ChatGPT
Sum gigant w Poznaniu. "Tę rybę już znam"
Sum gigant w Poznaniu. "Tę rybę już znam"
Nowe informacje po wypadku autokaru w Austrii. Stan Polaków ciężki
Nowe informacje po wypadku autokaru w Austrii. Stan Polaków ciężki
Dachowanie na S7. Jest nagranie z policji
Dachowanie na S7. Jest nagranie z policji
Zadzwoniła na 112. Zadziwiająca rozmowa z operatorem
Zadzwoniła na 112. Zadziwiająca rozmowa z operatorem
Gigantyczny karambol na północy Europy. Wszystko przez "czarny lód"
Gigantyczny karambol na północy Europy. Wszystko przez "czarny lód"
Trump spotka się z Kimem? Trwają rozmowy
Trump spotka się z Kimem? Trwają rozmowy
Kwaśniewski wyznał, jak Rosjanie go wkręcili w rozmowę z Poroszenką
Kwaśniewski wyznał, jak Rosjanie go wkręcili w rozmowę z Poroszenką
Łuna nad lotniskiem. Ogromny pożar w stolicy Bangladeszu
Łuna nad lotniskiem. Ogromny pożar w stolicy Bangladeszu
Eksplozja na tankowcu w Zatoce Adeńskiej. To mógł być pocisk
Eksplozja na tankowcu w Zatoce Adeńskiej. To mógł być pocisk
Tragiczna śmierć dziewczynek w szambie. Zrozpaczony ojciec zabrał głos
Tragiczna śmierć dziewczynek w szambie. Zrozpaczony ojciec zabrał głos