"Jeśli zamykać szkoły przez grypę, to jak najwcześniej"
Szkoły, które zdecydują się na zawieszenie zajęć z powodu epidemii świńskiej grypy, powinny zrobić to w jak najwcześniejszej fazie rozprzestrzeniania się wirusa, aby spowolnić ten proces - poinformowała Światowa Organizacja Zdrowia.
11.09.2009 | aktual.: 11.09.2009 21:23
WHO nie wydało jednak zaleceń dotyczących tego, kiedy powinno się zamykać szkoły, uzasadniając to tym, że ogniska choroby różnią się między sobą w poszczególnych miejscach na świecie. Organizacja podkreśliła, że zamknięcie szkoły daje największe korzyści, kiedy dokonuje się go we wczesnej fazie rozprzestrzeniania się choroby, najlepiej kiedy chorych jest mniej niż 1% populacji.
Dzięki temu nawet od 30% do 50% mniej ludzi będzie potrzebowało pomocy lekarskiej, kiedy nastąpi szczyt światowej epidemii, i uniknie się przepełnienia szpitali.
Poglądy na temat zamykania szkół różnią się w poszczególnych krajach. Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Wielka Brytania zapowiadają, że pozostawią szkoły otwarte, poza wyjątkowymi sytuacjami.
Zdaniem niektórych ekspertów zamykanie szkół nie zmniejsza liczby zachorowań, lecz jedynie rozciąga je w czasie. Zostawienie dzieci w domu może być również niewygodne i kosztowne dla rodziców.
Także WHO tłumaczy, że zamknięcie szkół może być nieproporcjonalnie kosztowne w stosunku do płynących z niego korzyści. Organizacja podkreśla, że "badania wykazały, iż zamknięcie szkół prowadzi do dodatkowej nieobecności nawet 16% pracowników, oprócz normalnych nieobecności spowodowanych zachorowaniami".
Od pojawienia się wirusa A/H1N1 w marcu w Meksyku i Stanach Zjednoczonych spowodował on na całym świecie 3205 zgonów. Według szacunków liczba potwierdzonych zachorowań przekroczyła 277 tys. Podkreśla się jednak, że nie odzwierciedla to obecnej sytuacji, ponieważ poszczególne kraje nie mają już obowiązku informowania o nowych przypadkach zachorowań.