Jerzy Szmajdziński: wrażliwość społeczna będzie wyróżniać SLD
SLD nie ma możliwości skorzystania ze wszystkich parlamentarnych instrumentów, ale mam nadzieję, że za kilkanaście miesięcy będziemy mieli zdolność do zawiązania skutecznych porozumień w takich sytuacjach, jak chociażby wotum nieufności do któregoś ministra. Ale musimy istnieć publicznie i istniejemy dzięki tej, nawet skromnej reprezentacji parlamentarnej i musimy być tam, gdzie są ludzie i próbować pomagać im w rozwiązywaniu problemów. Społeczna wrażliwość to jest podstawowa cecha, która musi nas wyróżniać, i jestem przekonany, że będzie nas wyróżniać od wszystkich innych - powiedział szef klubu parlementarnego SLD Jerzy Szmajdziński w "Sygnałach Dnia".
19.12.2005 | aktual.: 19.12.2005 10:57
Sygnały Dnia: We wrocławskim studiu Sygnałów Dnia poseł Jerzy Szmadziński, szef Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Dzień dobry, panie pośle.
Jerzy Szmajdziński: Dzień dobry, dzień dobry państwu.
Udało się dojechać.
- No, warunki we Wrocławiu są fatalne. Okazuje się, że zima potrafi zaskoczyć nawet w grudniu.
A czy lewica zaskoczy wyborców wspólną listą w wyborach samorządowych przyszłorocznych?
- Jestem przekonany, że tak, że wybory samorządowe będą sprawdzianem możliwości porozumienia się i że się porozumiemy z głównymi partiami politycznymi, a także z licznymi organizacjami, stowarzyszeniami, związkami zawodowymi przede wszystkim, co jest dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej normalnością, i wystąpimy w szerokim porozumieniu.
Z kim Sojusz Lewicy Demokratycznej chciałby wchodzić w alianse?
- Sądzę, że na pewno z Unią Pracy, jestem przekonany, że pokonamy kłopoty, jakie mamy w relacjach z Socjaldemokracją Rzeczpospolitej, że pewnym partnerem jest Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, liczne stowarzyszenia i organizacje.
Nawet wtedy, kiedy Leszek Miller mówi, że SDPL „ buduje swoją pozycję na agresji i na bezczelności wobec Sojuszu Lewicy Demokratycznej”?
- No, tak to wyglądało.
Wyglądało czy wygląda?
- Nie, tak wyglądało, tak wyglądały narodziny Socjaldemokracji i tak wyglądała praktyka działania do wyborów parlamentarnych. Ale jesteśmy przekonani, że wynik wyborów parlamentarnych spowodował zmiany nastawienia do Sojuszu Lewicy Demokratycznej i do praktyki politycznej.
Wybory samorządowe dopiero w przyszłym roku, a tymczasem sam pan o tym mówił na niedzielnej Radzie Krajowej Sojuszu, że nie mogą państwo jako partia nawet samodzielnie złożyć wniosku o wotum nieufności wobec któregoś z ministrów rządu Kazimierza Marcinkiewicza i to pokazuje miejsce Sojuszu, miejsce w szeregu. Zatem jak w tej sytuacji działać, by opinia publiczna to dostrzegła?
- To prawda, nie mamy możliwości skorzystania ze wszystkich parlamentarnych instrumentów, ale mam nadzieję, że za kilkanaście miesięcy będziemy mieli zdolność do zawiązania skutecznych porozumień w takich sytuacjach, jak chociażby wotum nieufności do któregoś ministra. Ale musimy istnieć publicznie i istniejemy dzięki tej, nawet skromnej reprezentacji parlamentarnej i musimy być tam, gdzie są ludzie i próbować pomagać im w rozwiązywaniu problemów. Społeczna wrażliwość to jest podstawowa cecha, która musi nas wyróżniać, i jestem przekonany, że będzie nas wyróżniać od wszystkich innych.