Jerzy Szmajdziński: przegrana Bumaru nie oznacza przegranej Polski

(Archiwum)

Jerzy Szmajdziński: przegrana Bumaru nie oznacza przegranej Polski
Źródło zdjęć: © Archiwum

02.02.2004 | aktual.: 02.02.2004 11:10

Obraz

Gościem Radia Zet jest minister obrony Jerzy Szmajdziński. Witam, Monika Olejnik. Dzień dobry pani redaktor, dzień dobry państwu. Panie ministrze, czy przegrana Bumaru w przetargu na uzbrojenie armii irackiej będzie miała wpływ na stosunki polsko–amerykańskie, to zapowiadał premier Leszek Miller. Od kilku dni media cytują tę wypowiedź sprzed kilku dni Leszka Millera. Po pierwsze wypowiedź jest dawniejsza niż kilku dni, po drugie.. ...no ale nie aż tak dawno, nie sprzed roku, sprzed kilkunastu dni powiedzmy... ...no to już bliżej, cieplej, cieplej, natomiast no, zapominamy, ze polskie firmy w tym zwycięskim konsorcjum są, więc to nie jest tak że Polska przegrała, przegrał Bumar. Przegrana Bumaru nie oznacza przegranej Polski. Jak informuje pan prof. Belka, te polskie prywatne firmy i Izba Przemysłu Zbrojeniowego mają porozumienia z kilkunastoma przynajmniej polskimi zakładami pracy, które dostarcza uzbrojenie dla armii irackiej i ile w ciągu 30 dni zwycięzca uzgodni umowę z administracją ambasadora Bremera...
Tak, ale, panie ministrze, politycy polscy lobbowali nie za Ostrowski Arms tylko za Bumarem i pan lobbował i prezydent i premier i wszyscy po kolei. Wie pani, i za Bumarem, i za Polską i za Bumarem, więc nie da się, co nie oznacza, że mówiliśmy o firmie Ostrowski, mówiliśmy o izbie handlu bronią czy o izbie przemysłu zbrojeniowego, ale nie da się z tego zrobić polskiej porażki, bo jeśli chcemy to oczywiście możemy tylko to do niczego nie prowadzi. Natomiast Bumar musi wyciągnąć, Bumar i jego właściciel, którym jest minister skarbu państwa, muszą wyciągnąć wszystkie wnioski z tego przetargu. Dostaną wszystkie informacje od Amerykanów, będą mogli dokonać porównania swojej oferty z ofertą zwycięzką. Trzeba się zastanowić nad strategią i nad taktyką postępowania ponieważ nie jest to ostatni przetarg tylko pierwszy. Tylko sam wszystko chciał robić... A czy nie jest błędem Bumaru, to że nie wyciągnął ręki do firm irackich tylko sam wszystko chciał robić? No więc, to się właśnie mieści w tym obszarze analiza i
wnioski. Uznano w tym przypadku, że wyposażenie armii irackiej, my mamy na tyle potencjał dobry, że możemy zaproponować własną od początku do końca ofertę, ale jak widać warto rozważyć również obecność firm irackich, tych, które zajmują się modernizacją, tych, które zajmują się remontami, że warto jednak wiązać się z firmami amerykańskimi. No i niestety, mimo że George Bush nas przestrzegał „nie wiążcie się z lobbistami” to jednak jak widać w tej konkretnej sprawie były minister obrony, czyli były sekretarz stanu był bardzo skuteczny. A co przegrana Bumaru będzie oznaczała dla polskiej zbrojeniówki? Nic nie będzie oznaczała, bo w najbliższych godzinach niemalże będzie sfinalizowany kontrakt z Indiami, poleciał tam minister Janusz Zemke m.in. i za 330 mln dolarów. W ubiegłym roku polski przemysł zbrojeniowy wyeksportował broń wartości 800 mln dol., a w roku 2001 zaledwie 20 mln, więc mamy do czynienia z istotną ofensywą, mamy do czynienia z poprawą ofert, konkurencyjnością, natomiast rynek iracki będzie na
pewno rynkiem najtrudniejszym, dlatego że tu konkurencja jest gigantyczna i trzeba w związku z tym nie myśleć w kategoriach zysku, tylko w kategoriach obrotu, ale ja nie chcę przesądzać analiz, które tutaj są potrzebne. Czy Ostrowski Arms to była panu firma znana? No, ja wiem, że jest taka konsultingowa firma mająca prawa do prowadzenia handlu bronią. Ci, którzy się interesują przemysłem zbrojeniowym, wiedzą kto to jest. A pan wie? Wiem, że jest to człowiek aktywny, w pismach specjalistycznych reklamujący się i znający się na rzeczy. Podobno wyborowy strzelec szkolony przez gromowców... To aż tak dobrze pana Ostrowskiego nie znam. A o tej drugiej firmie pan wiedział i czy pan wiedział, że akurat te dwie firmy też starają się o dozbrojenie armii irackiej? Czy to było dla pana zaskoczeniem, panie ministrze? Myśmy wiedzieli, że jest kilka firm, które interesują się tym, co się będzie działo w obszarze wyposażenia armii irackiej, ale konkretnych informacji nie miałem. A wracając do słów premiera, że to może
popsuć stosunki polsko–amerykańskie No nie może, bo polskie firmy wygrały ten przetarg więc nie może, nie popsuje. Ale nie firma, która ma udział skarbu państwa, tylko są to prywatne firmy, nie oszukujmy się. Ale dostawcami będą firmy, których właścicielem jest skarb państwa, więc naprawdę nie róbmy na siłę czegoś pod dobrze brzmiącą tezę, tylko wyraźmy satysfakcje z tego, że kilkanaście konkretnych polskich firm pod patronatem konsultingowym, bo pewnie pan Ostrowski i ta firma taki charakter mają w tej sprawie, wezmą udział w dostarczaniu uzbrojenia armii irackiej. Tak, i należy się modlić, żeby wyciągnęły rękę do polskich zakładów, a nie szukali tańszych zakładów poza granicami Polski, prawda? Ale to już jest przesadzone. Takie są deklaracje przynajmniej pana Ostrowskiego, które wczoraj były, że on nie będzie brał uzbrojenia z Bułgarii i z Ukrainy, tylko ma porozumienia, jak sądzę, i list intencyjny z polskimi zakładami, z polskimi firmami. „Jak pan sadzi?” Tak? Tak sądzę, jestem co do tego pewien. Czy
sądzi pan, czy jest pan pewien, panie ministrze? Zakładam, że tak będzie, że pan Ostrowski nie ma takich wpływów w Bułgarii czy Ukrainie, czy gdziekolwiek indziej, tylko ma wpływy, kontakty i porozumienia z polskimi firmami. A jak to jest możliwe, że ta firma, która wygrała miała ofertę o 200 mln dolarów tańszą od oferty polskiej. Czy Polacy zrobili aż tak wypasiony kontrakt, czy chcieli aż tak dużo? To właśnie powinno być opinii publicznej przedstawione, z czego się ta różnica wzięła. Z tego o czym mi mówił prof. Belka wynika, ze ani ta propozycja która wygrała nie była najtańsza, ani propozycja Bumaru nie była najdroższa. Więc myślę, że mieliśmy do czynienia z zupełnie nową sytuacją, nierozpoznanym rynkiem i bardzo silną konkurencją. Na jakość oferty wpływa i cena i gwarancje i asortyment. Dziesiątki rzeczy, które się zamieniają na pieniądze, więc być może gdzieś został popełniony błąd, ale mam nadzieję, że w ciągu kilkunastu dni będziemy wiedzieli na czym ten błąd polegał. Panie ministrze, czy mógłby pan
wyjaśnić sprawę pułkownika Romana Polko. Pan nie dostał listów od Amerykanów w sprawie pułkownika. Amerykanie nie chcą wziąć pana pułkownika do swojej armii. O tym mówił generał Bieniek, rozmawiał z generałem Sanchezem, który był zdumiony tymi pytaniami. To jest bardzo dziwna kampania prasy, która zajmuje się sensacjami, gazety "Fakt" i "Super Expressu", który podaje nieprawdę dotyczącą gen. Sancheza, który do mnie dzwonił i wyrażał ubolewanie, że został wmieszany w coś w czym nie bierze udziału. Pisze się o liście C. Rice, z którą rozmawiałem 3 dni wcześniej w Waszyngtonie przez 2 godziny i ani słowem o tym nie mówiła i żadnego listu do mnie nie napisała. Teraz dowiadujemy się, że będzie gwiazdą CNN.. Roman Polko? Tak, tak, nie wykluczone, że jutro przeczytamy w innej gazecie ze George Bush w rozmowie w cztery oczy poruszył tę sprawę, czy Jan Paweł II zamierza przyjąć go na prywatnej audiencji, więc ilość absurdów szkodzących samemu pułkownikowi Polko jest ogromna i wykorzystywanie go do nie wiadomo jakich
celów jest w moim przekonaniu haniebne. Panie ministrze, jest pan wiceprzewodniczącym SLD. Czy nie jest absurdem, że Jerzy Jaskiernia został szefem baronem świętokrzyskiego, a poseł SLD pan Szymański wyleciał z partii za to, że był na przyjęciu z potentatem futrzarskim, a ten potentat nie płacił pieniędzy pracownikom? To wszystko wskazuje na to, że jesteśmy demokratyczną partią, która korzysta w pełni ze swojego statutu i funkcjonują rożne instytucje wewnętrzne partyjne.... Czyli rozumiem, że za futra można wylecieć, a za Skórkę się nie wylatuje... Ja wiem, że niechęć do Jerzego Jaskierni pana Wildsteina, pana Gotesmanna, szkoda że pani dopisuje się do tej listy, jest ogromna, ale Jerzy Jaskiernia od kilkunastu lat jest wybierany przez społeczeństwo... Nie będzie hagiografii pana Jaskierni teraz, niestety... ...wybierany przez społeczeństwo, więc może być wybrany na Przewodniczącego Rady Wojewódzkiej SLD w Kielcach. I Skórka nie szkodzi. Dziękuję. Wszystkiego dobrego. Dziękuje bardzo. Gościem Radia Zet był
minister obrony, Jerzy Szmajdziński.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)