Jerzy Szmajdziński: między PiS i PO trwa wojna na podejrzenia
Między Prawem i Sprawiedliwością i Platformą Obywatelską trwa wojna. Dlatego różne podejrzenia, spekulacje, czy plotki, mniej lub bardziej prawdziwe, będą w tej walce wykorzystywane. Po to, żeby mówić wszystkim, „że przeciwnik działał w sposób niezgodny z prawem i w związku z tym oskarżanie nas o to jest bezpodstawne” – stwierdził szef klubu parlamentarnego SLD Jerzy Szmajdziński, komentując doniesienia tygodnika „Newsweek” na temat nieznanej jednoosobowej firmy, która wydrukowała blisko 12 tysięcy plakatów wyborczych Lecha Kaczyńskiego.
Będę oczekiwał na komentarz sztabu wyborczego Lecha Kaczyńskiego, bo to oczywiście bardzo ciekawe. Firma, jak widać, powstała tylko dla tego celu. W jaki sposób doszło do jej wyboru? Powinien to być raczej wybór z różnych ofert, żeby nie być podejrzewanym o to, że mamy do czynienia z czymś co najmniej wątpliwym – powiedział w Sejmie Szmajdziński.
Zdaniem posła SLD, sprawą billboardów Lecha Kaczyńskiego (z których 90% wydrukowała jednoosobowa firma Studio Warszawa) powinna zająć się prokuratura. Polski wymiar sprawiedliwości jest od wielu miesięcy, prawie każdego tygodnia, angażowany w jakąś sprawę. To oczywiście nie jest dobre, ale wydaje się, że dla czystości życia publicznego niezbędne - ocenił Szmajdziński.
Natomiast na pytanie dziennikarzy o niejasności przy finansowaniu kampanii dwóch europarlamentarzystów PiS-u Adama Bielana i Michała Kamińskiego szef klubu parlamentarnego SLD przyznał, że lepszą wiedzą w tej kwestii dysponują z pewnością skarbnicy poszczególnych partii. O to warto zapytać osoby, które znają się na mechanizmach związanych z prowadzeniem kampanii. Myślę, że ich wypowiedzi byłby ciekawe.
Szmajdziński odniósł się także do informacji o narastającym konflikcie pomiędzy prezesem PiS, a premierem. Jarosław Kaczyński mówi, że nic takiego nie ma miejsca. Tymczasem dla wielu różnica poglądów między Kazimierzem Marcinkiewiczem, a Jarosławem Kaczyńskiem oczywiście istnieje. Nie odnoszę wrażenia, żeby premier był członkiem tego najściślejszego grona, które planuje strategię i taktykę PiS i z tego płyną różne konsekwencje - ocenił poseł opozycji.