Jerzy Pilch od piątku w 'Dzienniku''
Pilch, felietonista ''Polityki" przechodzi do "Dziennika". - Trzyma lepsze standardy literackie niż pedagodzy społeczni z "Gazety Wyborczej".
20.06.2006 07:19
Jerzy Pilch, felietonista ''Polityki" przechodzi do "Dziennika". Suma, jaką wydawca dziennika koncern Axel Springer Polska zapłacił za przejście felietonisty jest tajemnicą, ale jak napisał "Wprost" "plotkuje się, że jest ona rekordowa".
- To, że współpracę z nami zdecydował się - po wielotygodniowym czytaniu i analizowaniu naszej gazety - podjąć jeden z najwybitniejszych polskich prozaików i felietonistów jest dla mnie jednym z obiektywnych dowodów naszego sukcesu - powiedział wortalowi Wirtualnemedia.pl Cezary Michalski, zastępca redaktora naczelnego Dziennika.
Jerzy Pilch będzie autorem stałego felietonu publikowanego co tydzień w "Dzienniku". Pierwszy ukaże się w piątek.
- Będziemy także prosić go od czasu do czasu o opinie dotyczące literatury, choć tutaj, jako praktykujący pisarz będzie pewnie bardziej skrępowany - dodaje Michalski.
Dlaczego akurat Pilch?
- Zaprosiliśmy Jerzego Pilcha do współpracy, ponieważ cenimy jego pisarstwo. Sądzimy, że mogąc regularnie prezentować czytelnikom "Dziennika" felietony Macieja Rybińskiego i Jerzego Pilcha będziemy im oferować to co dzisiaj w polskiej sztuce felietonu najlepsze, najciekawsze, najdowcipniejsze. Obaj są po prostu rasowymi felietonistami, trzymającymi lepsze standardy literackie niż próbujący pisywać felietony pedagodzy społeczni z "Gazety Wyborczej", w rodzaju Piotra Stasińskiego, Piotra Pacewicza czy Marka Beylina. Wszystko to są zapewne ludzie pełni dobrych chęci, ale jeśli chcę przeczytać dowcipny i drapieżny felieton, to wolę sięgnąć po tekst Pilcha czy Rybińskiego, tak jak kiedyś sięgałem po Kisiela - mówi nam Cezary Michalski.
Jerzy Pilch do 1999 roku był felietonistą "Tygodnika Powszechnego", potem na krótko przeszedł do "Hustlera", by po kilku tygodniach zostać stałym felietonistą "Polityki".
Pilch urodził się (w 1952 r.) w Wiśle. Ukończył polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie przez pewien czas pracował naukowo. Szerszą popularność przyniosły mu sfilmowana przez Jerzego Stuhra powieść "Spis cudzołożnic". W 2001 roku został uhonorowany literacką nagrodą Nike za powieść "Pod Mocnym Aniołem".