PolskaJerzy Miller: komisja nie miała drastycznych zdjęć opublikowanych ostatnio w internecie

Jerzy Miller: komisja nie miała drastycznych zdjęć opublikowanych ostatnio w internecie

Jerzy Miller, były minister spraw wewnętrznych oraz szef komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej poinformował, że jego komisja nie dysponowała zdjęciami patomorfologicznymi pokazującymi ciała ofiar katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem.

Jerzy Miller: komisja nie miała drastycznych zdjęć opublikowanych ostatnio w internecie
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski

18.10.2012 | aktual.: 18.10.2012 15:55

- Komisja nie miała takich zdjęć i nigdy nie zabiegała o zdjęcia, które by pokazywały ciała osób, które zginęły. Nas interesowały diagnozy postawione przez lekarzy, ponieważ w skład komisji wchodziło tylko dwóch lekarzy i nie czuliśmy się na siłach podejmować tego typu rozstrzygnięć we własnym gronie - powiedział dziennikarzom Miller.

Według niego tego typu zdjęcia "dla komisji nie były przydatne". - Nigdy tych zdjęć nie oglądałem i nie zamierzam ich oglądać, tym bardziej nie będę ich komentował - zaznaczył Miller.

Dodał, że wszystkie zdjęcia, do jakich miała dostęp komisja, znajdują się w prokuraturze. Jednak nie ma wśród nich fotografii opublikowanych w internecie.

Rządowa "Rossiskaja Gazieta" napisała, że za publikacją na rosyjskich stronach internetowych drastycznych zdjęć ofiar katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem mogą stać "uczestnicy warszawskich batalii politycznych". Moskiewski dziennik sugeruje też, że fotografie mogą pochodzić z zasobów komisji Jerzego Millera, a same zdjęcia mogły zostać wykonane nawet przez bliskich ofiar smoleńskiej katastrofy.

Drastyczne zdjęcia ofiar katastrofy

We wtorek polskie media ujawniły, że na rosyjskich stronach internetowych znajdują się drastyczne zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej, w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Według ABW fotografie niektórych ofiar pojawiły się na rosyjskich stronach 28 września.

MSZ RP przekazało ambasadorowi Rosji, że Polska oczekuje ukarania winnych wycieku drastycznych fotografii. Komitet Śledczy FR oświadczył, że nie są to zdjęcia z jego śledztwa. Interwencję wobec strony rosyjskiej podjęli również prokurator generalny Andrzej Seremet i minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.

Blog, w którym opublikowano zdjęcia, prowadzony jest przez Antona Sizycha z Barnaułu, w Kraju Ałtajskim na Syberii. Swoje blogi prowadzi on w kilku serwisach blogowych. Ma też profile na najbardziej znanych portalach społecznościowych. Najczęściej występuje pod nickiem "Gorożanin iz Barnauła". Sizych nie podaje praktycznie żadnych informacji na swój temat. Wiadomo tylko, że ma 51 lat i że jest żonaty.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (500)