Jedność Gónośląska z mniejszością niemiecką
Podczas nadchodzących wyborów
parlamentarnych, kandydaci "Jedności Górnośląskiej" zamierzają
startować z list komitetu zarejestrowanego przez... mniejszość
niemiecką - pisze "Dziennik Zachodni".
22.12.2004 | aktual.: 22.12.2004 07:31
Dlaczego? Jest to najprostszy sposób na uzyskanie przywilejów przynależnych mniejszościom np. ominięcie konieczności przekroczenia 5-proc. progu wyborczego w skali kraju.
- To jest jeden z pomysłów na zaistnienie w wyborach. Decyzji ostatecznej nie ma. To rozwiązanie racjonalne. Ma jednak swoje plusy i minusy - mówi Jerzy Gorzelik, lider "Jedności". - Ale jeżeli jest to jedyna szansa, może należy ją wykorzystać. Obecna ordynacja dyskryminuje organizacje regionalne.
Powołanie "Jedności", jak mówią liderzy porozumienia, jest kolejną próbą wywalczenia Śląskowi należnego miejsca w Europie. Ideałem ma być silny region obejmujący Górny Śląsk i Opolszczyznę. - Dla nas ideałem jest województwo górnośląskie - wyjaśnia Jerzy Gorzelik, lider Ruchu Autonomii Śląska.
Czy mamy dziś do czynienia z powtórką lat 90-tych, gdy po latach zniewolenia doszło do wybuchu śląskości, odrodzenia małej ojczyzny tłamszonej w czasach PRL-u? Wtedy swoje pięć minut wykorzystał Związek Górnośląski, którego liderzy obsadzili wszystkie najważniejsze stanowiska w regionie. Choć z perspektywy czasu o organizacji tej można powiedzieć wiele złego, ma na swym koncie szereg ważnych regionalnych działań.
Od lat związek przeżywa jednak kryzys, płacąc za błędne polityczne wybory. Decyzja o przystąpieniu do "Jedności" nie była jednomyślna i wśród wielu działaczy jest krytykowana.
Jaka jest rzeczywista siła "Jedności Górnośląskiej"? Prawdziwym sprawdzianem będą wybory. To one tak naprawdę pokażą, czy Ślązacy poprą "Jedność", czy jest ona tylko kanapową organizacją, której siła oddziaływania ma jedynie wymiar lokalny. Oparciem dla tej inicjatywy stały się wyniki spisu powszechnego sprzed roku, w którym ponad 170 tysięcy mieszkańców województwa śląskiego zadeklarowało narodowość śląską.
Gorzelik nie ukrywa, że w tym czasie Ruch Autonomii Śląska przeprowadził akcję propagandową, podczas której informowano Ślązaków o możliwości wpisania śląskiej narodowości. Wydrukowano kilka tysięcy plakatów i ulotek. - Mamy do tego spisu wiele zastrzeżeń. Gdyby nie dezinformacja dokonywana przez samych rachmistrzów to wynik byłby lepszy - ocenia.
Póki co "Jedność" zaprotestowała przeciwko decyzji polskiego rządu, który na potrzeby UE dokonał podziału Polski na tzw. nutsy, czyli regiony statystyczne, gdzie rozparcelowano Górny Śląsk pomiędzy Wrocław i Kraków.