Jedno śledztwo w sprawie napadów na Polaków
Rosyjskie MSW zdecydowało o scaleniu spraw
kryminalnych wszczętych w związku z faktem pobicia obywateli
Polski w Moskwie - poinformowała rozgłośnia "Echo
Moskwy", cytowana przez portal internetowy "Lenta.Ru".
W wydziale kryminalnym wyjaśniono, że podobny charakter trzech przestępstw oraz to, że doszło do nich w stosunkowo krótkim czasie, uzasadnia przypuszczenia, że ich sprawcami mogli być jedni i ci sami ludzie.
Wcześniej moskiewska milicja uważała, że napady na dwóch polskich dyplomatów i dziennikarza nie są ze sobą powiązane. Dlatego powołano dwa sztaby operacyjne.
Pierwszy z nich, funkcjonujący na bazie wydziału spraw wewnętrznych "Priesnienski", szukać miał przestępców, którzy skatowali Andrzeja Uriadkę i Marka Reszutę. Drugi, działający na bazie wydziału SW "Dorogomiłowski", zajmować się miał pobiciem Pawła Reszki.
Rosyjskie media podawały, że w polskiej placówce dyplomatycznej w Moskwie nie było zgody na taką interpretację wydarzeń. Cytowany drugi sekretarz ambasady Witold Jurasz wskazywał, że wszystkie trzy napady są dziełem rąk "jednej bandy chuliganów, kierującej się motywami politycznymi".