PolskaJedna z największych polskich uczelni zwolni 400 osób

Jedna z największych polskich uczelni zwolni 400 osób

Około 400 osób zamierzają zwolnić z pracy władze Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej (UMCS) w Lublinie. Tłumaczą, że to jedyny sposób, aby wyprowadzić UMCS z zapaści finansowej. Obecnie uczelnia ma ok. 54 mln zł długu.

25.09.2009 | aktual.: 25.09.2009 16:13

Władze UMCS powiadomiły działające na uczelni trzy związki zawodowe o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych. Redukcje etatów dotyczyłyby pracowników obsługi - m.in. pracowników technicznych, portierów, szatniarzy, sprzątaczek. Władze uczelni liczą, że około połowa zwolnionych pracowników znalazłaby zatrudnienie w firmach zewnętrznych, które przejmą zadania dotychczas wykonywane przez pracowników etatowych.

- Ostateczna decyzja o zwolnieniach zapadnie po konsultacjach ze związkami. Jeśli związki zawodowe przedstawią konstruktywną propozycję, która pozwoli patrzeć optymistycznie na przyszłość finansową uniwersytetu, wtedy możemy rozważać inne warianty niż zwolnienia - powiedział rektor UMCS prof. Andrzej Dąbrowski.

Rektor podkreślił, że zwolnienia grupowe są decyzją trudną i bolesną, ale konieczną dla ratowania finansów uczelni. Poinformował, że budżet płac stanowi ok. 170 mln zł i jest o 8 mln zł wyższy niż kwota dotacji podstawowej, jaką otrzymuje uniwersytet.

- Gdybyśmy mieli na to pieniądze, moglibyśmy iść drogą powolnego rozstawania się z tymi ludźmi. Dokładne obliczenia wskazują, że to powolne uzdrawianie uniwersytetu trwałoby co najmniej 10 lat. Nie możemy sobie na to pozwolić - zaznaczył. Powiedział, że z powodu niżu demograficznego zmniejszać się będzie liczba studentów na płatnych studiach niestacjonarnych.

Kanclerz UMCS dr Mirosław Urbanek podkreślił, że mimo działań oszczędnościowych i racjonalizujących - m.in. efektywniejszego wykorzystania nieruchomości pod wynajem, zmian w funduszu płac - uczelnia nadal jest w trudnej sytuacji finansowej. Przypomniał, że od 1993 r. każdy kolejny budżet UMCS zamykał się deficytem.

- Uczelnia nie będzie w stanie wyjść z zapaści finansowej, jeśli nie dotknie tych obszarów, które strukturalnie powodują stałe obciążenia finansowe, a są to: przerost zatrudnienia i zła struktura zatrudnienia - powiedział Urbanek.

Jak tłumaczył, średni poziom zatrudnienia obsługi i administracji na uczelniach wyższych jest niższy o ok. 20% w stosunku do UMCS. Jako przykład podał Uniwersytet Łódzki, który kształci ok. 40 tys. studentów, a w pionach administracji i obsługi zatrudnia łącznie ok. 1,2 tys. osób; na UMCS studiuje ok. 30 tys. studentów, a pracownicy administracji i obsługi to ok. 1,5 tys. osób.

Urbanek nie powiedział, jakie oszczędności w budżecie uczelni może przynieść zwolnienie 400 osób, nie podał też wysokości ich obecnego wynagrodzenia.

W UMCS zatrudnionych jest ogółem prawie 3,5 tys. osób, w tym: nauczyciele akademiccy - 1843 osoby, pracownicy techniczni i służby bibliotecznej - 438, administracja - 488 osób, pracownicy obsługi - 691.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)