Jeden z oskarżonych ws. "Halemby" opuścił areszt za kaucją
Dwaj główni oskarżeni w sprawie katastrofy w kopalni "Halemba" opuszczają areszt. Na wolność wyszedł już jeden z nich, Marek Z. Drugi, b. dyrektor kopalni Kazimierz D., prawdopodobnie opuści areszt w piątek.
03.07.2008 | aktual.: 03.07.2008 20:53
Spośród 27 oskarżonych w sprawie "Halemby" w areszcie przebywali jeszcze tylko Z. i D. Na ich zwolnienie za kaucją zgodził się sąd.
Informację o tym, że główny inżynier wentylacji i kierownik działu wentylacji w "Halembie" Marek Z. w czwartek po południu opuścił areszt potwierdziła rzeczniczka Służby Więziennej, Luiza Sałapa.
Zwolnienie z aresztu stało się możliwe po tym, gdy Sąd Okręgowy w Gliwicach odrzucił wniosek prokuratury, domagającej się wstrzymania decyzji o zwolnieniu obu mężczyzn za kaucją do czasu rozpatrzenia zażalenia w tej sprawie przez sąd apelacyjny.
Na obu oskarżonych ciążą najpoważniejsze zarzuty -sprowadzenia katastrofy, w której w listopadzie 2006 r. po wybuchach metanu i pyłu węglowego zginęło 23 górników. Grozi im do 12 lat więzienia.
Kilka dni temu gliwicki sąd zdecydował, że oskarżeni wyjdą na wolność, jeśli w imieniu każdego z nich zostanie wpłacone po 150 tys. zł poręczenia majątkowego. Kaucje zostały wpłacone, dlatego Z. mógł wyjść już w czwartek. Odnośnie D. sąd nie ma jeszcze bankowego potwierdzenia tego faktu, ma je otrzymać w piątek.
Sąd uznał, że materiał dowodowy w tej sprawie został już zgromadzony, więc nie istnieje obawa matactwa. Sąd okręgowy wziął też pod uwagę, że za Marka Z. poręczenie osobiste złożył biskup pomocniczy archidiecezji katowickiej Gerard Bernacki, za b. dyrektora poręczył senator PO z Rybnika Antoni Motyczka.
Po wyjściu na wolność oskarżeni trafią pod dozór policji, będą też mieli zatrzymane paszporty i zakaz opuszczania kraju.
Ponad tydzień temu gliwicka prokuratura okręgowa przesłała do sądu akt oskarżenia w sprawie tragedii w "Halembie". W procesie poza Kazimierzem D. i Markiem Z. odpowie 25 innych osób. Dziewięć z nich chce się dobrowolnie poddać karze.