Jechał prawie 400 km/h. Policja zatrzymała dwie osoby
Stołeczni policjanci zatrzymali w środę dwóch mężczyzn, obywateli Polski w wieku 38 i 33 lat. Doszło do tego po nagraniu, które pojawiło się w sieci w ostatnich godzinach. Widać na nim szaleńczą jazdę jednego z kierowców, który chwali się tym, że jego licznik wskazuje zawrotną prędkość - 390 km/h.
W sieci we wtorek pojawiło się nagranie z jednego z kont na Instagramie, na którym widać szaleńczą jazdę kierowcy bmw. 20-sekundowy filmik składa się najpierw z ujęcia pasażera nagrywającego licznik, który wskazuje prędkość 390 km/h, a następnie kierowcę, który prowadzi auto z telefonem w ręku. Chwilę potem widać fragment nagrania wykonanego właśnie przez kierowcę.
Na wideo widnieje też napis w języku angielskim, który brzmi: "US: We are definitely gonna be late. That one bro:" (z ang. "My: z pewnością będziemy spóźnieni. Ten jeden koleś:").
Policja o "brawurowej jeździe ulicami Warszawy": Zatrzymano dwóch mężczyzn
Stołeczna policja wydała w środę w mediach społecznościowych komunikat: "W związku z informacjami pojawiającymi się w przestrzeni medialnej, przedstawiającymi brawurową jazdę kierowcy BMW ulicami Warszawy informujemy, że w tej sprawie stołeczni policjanci zatrzymali dzisiaj dwóch mężczyzn, obywateli Polski w wieku 38 i 33 lat".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potrącił nastolatka i odjechał. Wszystko się nagrało
We wpisie zaznaczono również, że policjanci zabezpieczyli pojazd marki BMW oraz sprzęt służący do rejestracji i publikacji nagrań ze zdarzenia, a czynności są w toku.
Funkcjonariusze wyjaśnili, że wcześniej, we wtorek, na skrzynkę poczty elektronicznej "Stop agresji drogowej", prowadzonej przez Komendę Stołeczną Policji, wpłynęła informacja z linkiem do nagrania przedstawiającego opisaną sytuację, "w której kierowca osobowego BMW rażąco narusza przepisy ruchu drogowego".
"Stołeczni policjanci nie dają przyzwolenia na tego typu zachowania, które zagrażają bezpieczeństwu innych uczestników ruchu drogowego. Taka jazda to przejaw skrajnej nieodpowiedzialności" - dodano.
Czytaj też: