Jasność widzę
Urocze, słodkie i głupie, czy może wyrafinowane i pełne uwodzicielskiej mocy? Fascynacja blondynkami to nie wymysł współczesności. Od stuleci blondynki oczarowują mężczyzn i budzą zazdrość brunetek. Dlaczego wywołują tak ogromne emocje? – pytają dziennikarze francuskiego tygodnika „L’Express” w artykule przedrukowanym przez „Forum”.
03.11.2003 08:11
Ponad rok temu, we wrześniu 2002 roku, świat usłyszał wielką nowinę: za 200 lat nie będzie już na ziemi naturalnych blondynek. Z komunikatu Międzynarodowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynikało, że recesywny gen, któremu zawdzięczamy płowy kolor włosów, zaniknie około roku 2200. Parę dni później WHO zdementowało fatalną nowinę: zanik blondgenu nigdy nie wchodził w rachubę. Nie nadszedł jeszcze czas, gdy blondynkami będą wyłącznie przefarbowane szatynki, brunetki czy rude. Tak czy owak, według danych zawartych w książce Martina Monestiera „Les Poils” (Włosy), blondynka to biały kruk. Niemniej jednak na 6 miliardów ludzi – 30 milionów osób to jasnowłose – podają dziennikarze „L’Express”.
Jasnowłose cieszą się na całej planecie zawrotnym powodzeniem. Owocuje to rynkiem pełnym produktów umożliwiającym rozjaśnianie włosów. Dla wielkich form to prawdziwa, skłaniająca do wymyślania coraz to nowych odcieni.
Jasne włosy od praczasów skłaniały do snucia mrzonek – pisze francuski tygodnik. Szczególnie skłonne są do tego kobiety. Według badań amerykańskich 84% z nich wierzy, że „mężczyźni wolą blondynki”. Równocześnie tylko 35% respondentek może się poszczycić taką czupryną.
Czy to zapatrzenie mężczyzn na blondynki nie jest aby mitem, kultywowanym przez kobiety? Jak twierdzi znawca tematyki: "W niektórych krajach mężczyźni wolą blondynki, które uchodzą za istoty wrażliwe, wymagające opieki. Odpowiadają one męskiej naturze lepiej niż brunetki, uważane za uparte złośnice". Dlaczego płowowłose mają być słabsze, wrażliwsze? Dlatego że jasność kojarzy się z dzieciństwem: u większości dzieci nie funkcjonują jeszcze komórki wytwarzające melaninę. Uaktywniają się one z wiekiem, często w okresie dorastania. Wielu brunetów to dawni blondyni, a w fascynacji blondynkami jest coś z nostalgii – stwierdzają dziennikarze „L’Express”.