Jasne pełne bez ograniczeń
Nastolatek bez większych problemów może we Wrocławiu kupić alkohol. Miejsca, w których wiek klienta niewyglądającego na osobę pełnoletnią sprawdza się zawsze, to wyjątki. Sprzedaż alkoholu nieletnim poniżej 18. roku życia to przestępstwo, z czego rzadko zdają sobie sprawę sprzedawcy - pisze wrocławskie "Słowo Polskie".
"30 procent 15-latków upiło się przynajmniej raz w ciągu ostatniego miesiąca. Raz do roku upija się 60 procent młodych ludzi w tym wieku. Oznacza to, że każdego dnia w Polsce pijanych jest kilkadziesiąt tysięcy dzieci" - alarmuje wicedyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Bogusław Prejsner. Podaje także inne przerażające dane: na sto prób zakupu alkoholu przez 15-latka, 90 kończy się pozytywnie!
"Żywca proszę" - rzucił Kamil, podstawiony przez nas wyrośnięty 16-latek, z którym wybraliśmy się do sklepu przy ul. Głogowskiej. "3,20" - odparła ekspedientka. Żadnego pytania o wiek, sprawdzania dokumentów. A wszystko na tle wywieszki o szkodliwości spożywania alkoholu i zakazie sprzedaży go nieletnim.
W Astrze (dawnym TGG) też udało się bez problemu. Gdy nasz dziennikarz zwrócił uwagę ekspedientce inkasującej należność, usłyszał: "Na oko widać, że ma ponad 18 lat". "Przecież nie sprawdziła mu pani dokumentów. Nie odpowiedziała".
W dyrekcji Astry zapewniano "Słowo", że sprzedawczynie są poinformowane, co grozi za tego typu proceder. "Są zobowiązane do sprawdzania dowodów tożsamości i wiedzą, że lepiej zapytać o niego 25-latka niż ryzykować sprzedaż nieletniemu. Czuwają nad tym również nasi ochroniarze" - podkreśla Iwona Rudnik, zastępca dyrektora Astry przy ul. Słubickiej.
Rzeczywiście ochroniarz cały czas bacznie nam się przyglądał. Kupującego piwo Kamila jednak jakby nie widział... O ile w centrach handlowych zawsze istnieje ryzyko, że ktoś zażąda od małolata dowodu, o tyle bez problemów kupi on piwo w małym osiedlowym sklepie. Na naszych oczach Kamil zaopatrzył się m.in. w sklepiku przy ul. Na Ostatnim Groszu i stacji benzynowej Orlen przy ul. Szybowcowej - ujawnia "Słowo Polskie".