Trwa ładowanie...
d10njf9
30-04-2005 05:30

Jaruzelski żałuje i ubolewa

W odpowiedzi na apel ofiar pacyfikacji kopalni Wujek Wojciech Jaruzelski proponuje spotkanie. Górnik Jerzy Wartak nie odmawia - pisze "Gazeta Wyborcza".

d10njf9
d10njf9

Represjonowani górnicy - w tym Wartak, Stanisław Płatek i Adam Skwira - oraz córki zabitych w pacyfikacji zaapelowali o pojednanie narodowe przed tygodniem. "Krzywdzicieli prosimy o uznanie swoich win i zadośćuczynienie. Pokrzywdzonych prosimy o przebaczenie doznanych krzywd" - napisali. Choć nie wyrazili tego wprost, wiele osób za adresatów apelu uznało dawnych zomowców, pacyfikujących kopalnię w 1981 r.

Zomowcy jednak na apel nie odpowiedzieli - jeden z nich Maciej S. oświadczył "Gazecie Wyborczej": - Nie strzelałem. Nie mam za co przepraszać".

A w czwartkowym programie Tomasza Lisa "Co z tą Polską" (Polsat) zaproszony do studia Jan Rokita nazwał siedzącego obok Wojciecha Jaruzelskiego "zdrajcą", "chuliganem" i "dyktatorem". W takiej atmosferze o pojednaniu nie było mowy.

Jednak przy wyjściu ze studia gen. Jaruzelski podał rękę autorom apelu - Wartakowi i Agnieszce, córce zamordowanego górnika Ryszarda Gzika. Wczoraj generał wysłał do nich list, w którym zaproponował ponowne spotkanie.

"Jestem bardzo zaskoczony, ale też uradowany" - powiedział dziennikowi Wartak. Przyznał, że jest zawiedziony przebiegiem programu w TV oraz niektórymi sformułowaniami Jaruzelskiego, ale nie traci nadziei na pozytywny odbiór apelu. "Nie możemy być niecierpliwi" - cytuje "Gazeta Wyborcza". (PAP)

d10njf9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d10njf9
Więcej tematów