Jaruzelski z Kwaśniewskim? Nie do przyjęcia!
Były doradca prezydenta Cartera ds.
bezpieczeństwa narodowego Zbigniew Brzeziński skrytykował
zaproszenie generała Jaruzelskiego do wspólnej podróży z
prezydentem Kwaśniewskim na uroczystości 60. rocznicy zakończenia
II wojny światowej w Moskwie.
14.04.2005 | aktual.: 14.04.2005 10:46
Trudno mi uwierzyć, że wiadomość o uczestnictwie generała Jaruzelskiego w podróży samolotem z prezydentem RP lecącym na obchody 60. rocznicy w Moskwie jest ścisła. Nie wyobrażam sobie jak demokratycznie wybrany prezydent niepodległej Polski może brać ze sobą do Moskwy ostatniego namiestnika sowieckiego w Polsce i osobę, która w 1981 r. zgniotła "Solidarność" - stwierdził Brzeziński.
Nie można zapomnieć o tym, że w dniu, kiedy salwy artyleryjskie w Moskwie oznajmiały o zwycięstwie, przysłuchiwał się im więziony na Łubiance i opuszczony przez założycieli PRL ostatni komendant Armii Krajowej. Co mogą sobie pomyśleć żyjący jeszcze weterani AK oraz ich dzieci i wnuki? Wolę myśleć, że wiadomość o ponoć takiej wspólnej podróży jest albo pomyłką, albo próba zaambarasowania samego prezydenta - dodał były szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Brzeziński wypowiedział się jednak za wyjazdem na obchody rocznicowe samego prezydenta Kwaśniewskiego, którego plany podróży do Moskwy krytykują niektórzy politycy prawicy.
Obecność prezydenta Kwaśniewskiego w Moskwie na obchodach rocznicy zwycięstwa nad hitleryzmem jest uzasadniona, szczególnie ze względów międzynarodowych. Należy jednak bardzo uważać, by ta uroczystość nie przemieniła się w gloryfikację zwycięstwa stalinizmu - oświadczył.
Tomasz Zalewski