Jaruzelski: tarcza USA przejawem braku zaufania do NATO
Generał Wojciech Jaruzelski oświadczył, że zaproponowana przez poprzednią administrację USA tarcza antyrakietowa nie zwiększała bezpieczeństwa Polski. Według niego, była ona faktycznie przejawem braku zaufania do NATO.
20.10.2009 | aktual.: 23.10.2009 14:27
Jaruzelski powiedział to w wywiadzie dla rosyjskich "Izwiestii", który ukazał się we wtorkowym wydaniu dziennika. Rozmowa z generałem zajmuje niemal całą kolumnę.
- Jako zawodowy wojskowy od początku powątpiewałem w skuteczność tego planu. Najwięcej wątpliwości wywoływało to, że jest skierowany przeciwko Iranowi. Był to pretekst do wzmocnienia strategicznych pozycji wobec Rosji - powiedział Jaruzelski.
- Bezpieczeństwa Polski rozmieszczenie u nas amerykańskiej tarczy antyrakietowej w żaden sposób nie zwiększało. I tak jesteśmy członkami NATO - dodał.
Zdaniem generała, "dwustronne porozumienie USA z Polską w sprawie obrony przeciwrakietowej było niepotrzebnym dublowaniem istniejącego systemu bezpieczeństwa". - Tarcza antyrakietowa była faktycznie przejawem braku zaufania do NATO - ocenił.
Jaruzelski wyznał, że nie bacząc na ciężkie doświadczenia nadal lubi Rosję. - Uważam, że nasze relacje mogą i powinny być lepsze - podkreślił.
W opinii generała, "muru między Rosją i pozostałą Europą kiedyś nie będzie". - Wszyscy mają swoje tradycje i drogi do demokracji. Wszystkim jest też potrzebny inny czas, aby pokonać tę długą drogę - zaznaczył.
Zapytany, kto w 1939 roku napadł na Polskę, Jaruzelski odparł, że "Polska padła ofiarą agresji z dwóch stron". - A potem był Katyń, co jest bardzo bolesne dla polskiej świadomości narodowej - oznajmił.
- Ocenę paktu Ribbentrop-Mołotow dała i nasza, i rosyjska strona. (Premier Władimir) Putin powiedział, że ten układ z Hitlerem był amoralny. Jednakże porozumienie to trzeba rozpatrywać w kontekście europejskiej polityki tamtych czasów. Miałem wtedy 16 lat i pamiętam gorzkie, godne ubolewania rzeczy, które miały miejsce, w tym z naszym udziałem - powiedział.
Generał zauważył również, że "jest to historia, a spowodowane przez nią rany goją się powoli".
Indagowany o stan wojenny, Jaruzelski powtórzył, że innego wariantu, lepszego dla Polski, wówczas nie widział. Przyznał też, że jego wprowadzenie przesunęło o osiem lat upadek muru berlińskiego.
- Choć można też oceniać inaczej. Wprowadzenie wojsk Układu Warszawskiego do Polski nieuchronnie umocniłoby pozycje stronników twardej linii w kierownictwie ZSRR. (Michaił) Gorbaczow nie doszedłby do władzy i nie rozpocząłby swoich reform - oświadczył.
Generał zauważył również, iż "można na wszelkie sposoby przeklinać socjalizm, jednak nie sposób zaprzeczyć, iż po wojnie Polska dokonała ogromnego skoku społecznego". - Odziedziczyliśmy kraj, w którym było 24 mln mieszkańców. A w 1970 roku ludność Polski liczyła już 38 mln. Była to eksplozja demograficzna - powiedział.
- Wszelako koszty społeczne tego skoku dały o sobie znać w latach 70. W sklepach, jak zwykło się mówić, był tylko ocet. Widocznie ten ocet był silnym afrodyzjakiem, skoro doprowadził do urodzenia 14 mln nowych Polaków - dodał.