Jaruzelski i Paczkowski: nie wiadomo, kto inspirował mord ks. Popiełuszki
Nie ma dowodów na to, by stwierdzić, że
zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki było inspirowane z Moskwy - w
tym zgodzili się gen. Wojciech Jaruzelski i prof. Andrzej
Paczkowski, występujący w programie "Prosto w oczy" w TVP.
06.10.2004 21:35
Ich rozmowa dotyczyła zaprezentowanej we wtorek przez Paczkowskiego kserokopii notatki - zapisu dyskusji z 25 października 1984 r. w Urzędzie Rady Ministrów, na temat działań politycznych w związku konsekwencjami uprowadzenia sześć dni wcześniej ks. Popiełuszki. Wynika z niej, że rozmówcy zgodzili się, iż politycznym inspiratorem porwania był ówczesny sekretarz KC PZPR Mirosław Milewski. W spotkaniu uczestniczyli: ówczesny premier gen. Jaruzelski, szef URM gen. Michał Janiszewski, płk Kołodziejczak i mjr Wiesław Górnicki, doradca Jaruzelskiego. To on sporządził tę notatkę.
Jaruzelski powiedział, że nie pamięta akurat tego spotkania, ale pamięta, że w tamtym "gorączkowym momencie", gdy wiadomo już było, że ksiądz został porwany, ale nie wiadomo było czy żyje, odbyło się wiele spotkań i narad. Była to luźna dyskusja w emocjonalnej atmosferze - powiedział Jaruzelski.
Pytany, czemu więc - jeśli wszyscy uczestnicy omawianego spotkania zgodzili się w tym, że odpowiedzialny za uprowadzenie księdza jest Milewski - nie został on usunięty z wysokiej funkcji w PZPR, Jaruzelski odparł, że uznał wtedy, iż "nie można na zasadzie domniemań zwolnić człowieka". Podkreślał przy tym, że nie dysponowano wtedy żadnymi dowodami na poparcie tej domniemanej odpowiedzialności Milewskiego za sprawę.
We wcześniejszej wypowiedzi Jaruzelski określił Milewskiego jako "bardzo czarną postać". Ale dopóki nie mam jakiejś przynajmniej w pewnym stopniu pewności, podpartej dokumentem i konkretnym zeznaniem człowieka, nie chcę rzucać słów na wiatr - powiedział generał.
Według Paczkowskiego, ujawniony przez niego dokument "dla postępowania procesowego nie ma większego znaczenia". Profesor, który jest członkiem kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, zastanawia się czy przekazać tę notatkę prokuratorowi IPN, który zwrócił się już do niego na piśmie o wskazanie, gdzie jest przechowywany jej oryginał. Paczkowski twierdzi, że "nie ma obowiązku prawnego" udostępnić śledczym z IPN tej notatki, bo - jak ujawnił - jej oryginał jest w rękach prywatnych.
Odpowiadając na pytanie, kto mógł być inspiratorem uprowadzenia i zabójstwa kapelana podziemnej "Solidarności" Jaruzelski odpowiedział: "ja po dziś dzień nie wiem czy był inspirator i kto nim był". Odczytał także list, jaki 11 listopada 1984 r. z aresztu śledczego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie skierował do niego zabójca księdza, Grzegorz Piotrowski. Przepraszał w nim osobiście Jaruzelskiego, jak zapewniał - "niecynicznie", oraz władze - za to, że za popełnioną przez niego zbrodnię obarcza się odpowiedzialnością aparat partyjno-państwowy.
Według historyków PRL, Milewski uchodził za zaufanego człowieka Moskwy, opowiadającego się w latach 80. za twardą rozprawą z "Solidarnością". W PRL pracował długo w wywiadzie, by w 1981 r. zostać szefem MSW, a potem sekretarzem i członkiem Biura Politycznego KC PZPR. Został odsunięty w połowie lat 80. przez gen. Jaruzelskiego za udział w aferze "Żelazo" z lat 70. (przemyt złota i biżuterii przez wywiad PRL).
Jaruzelski i Paczkowski zostali zapytani na koniec rozmowy, czy mord ks. Popiełuszki był inspirowany z Moskwy. Nie mam nic w tej sprawie do powiedzenia, nie mając żadnych dowodów - odparł Jaruzelski. Przychylam się do zdania generała. Na obecnym etapie prac i badań, nie można tego stwierdzić - uznał Paczkowski.