Jaruzelski i Barcikowski nie komentują zarzutów IPN
Ani generał Wojciech Jaruzelski, ani Kazimierz Barcikowski nie chcieli komentować postawionych przez katowicki IPN zarzutów przekroczenia uprawnień pięciorgu członkom Rady Państwa PRL, którzy 13 grudnia 1981 r. podpisali dekret o stanie wojennym.
21.04.2005 | aktual.: 21.04.2005 21:51
Według prokuratorów z IPN, uchwalając dekret, członkowie Rady dopuścili się zbrodni komunistycznej, za co grozi do trzech lat więzienia.
Zdaniem naczelnik pionu śledczego IPN w Katowicach Ewy Koj, niewykluczone, że w tym samym postępowaniu do odpowiedzialności zostaną pociągnięci także członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego z generałem Jaruzelskim na czele. Ta kwestia jest rozważana - powiedziała Koj.
Pan generał nikomu nie udzielił wypowiedzi na ten temat - powiedziała kierownik biura Wojciecha Jaruzelskiego Grażyna Rogowska. Przed południem pracownicy biura poinformowali, że gen. Jaruzelski odniesie się do sprawy dopiero po ewentualnej wypowiedzi Kazimierza Barcikowskiego - członka Rady Państwa.
Wczesnym popołudniem Barcikowski powiedział, że nie będzie sprawy komentował, ponieważ ma umowę z panem prokuratorem, po pierwszej rozmowie, że będzie odpowiadał na zarzuty, gdy otrzyma uzasadnienie oskarżenia. Ponieważ tego nie dostałem, nie mogę przed panem prokuratorem uprzedzająco wypowiadać się dla prasy - wyjaśnił Barcikowski.
Sprawy nie chciał także komentować b. premier Mieczysław F. Rakowski. Ani słowa - powiedział, poproszony o komentarz.
Kwestia odpowiedzialności konstytucyjnej członków Rady Państwa i Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego była przedmiotem postępowania prowadzonego przez Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej Sejmu w latach 1991-96. 23 października 1996 r. Sejm podjął uchwałę o umorzeniu postępowania w sprawie odpowiedzialności konstytucyjnej.
Z siedemnastu ówczesnych członków Rady Państwa żyje sześcioro z nich: Kazimierz Barcikowski, Ryszard Reiff, Eugenia Kempara, Tadeusz Witold Młyńczak, Emil Kołodziejczyk, Krystyna Marszałek- Młyńczyk. Pięciu z nich stanie przed sądem. Zarzuty nie zostaną postawione Reiffowi, który odmówił podpisania dekretu.