Jarosław Kalinowski: PSL nigdy przystawką nie było i nie będzie
- Janusz (Piechociński) przejmując tekę ministra gospodarki będzie w pewnym sensie kontynuował pewne projekty, które zostały rozpoczęte, ale na pewno też nada ton, pokaże, że widzi trochę inaczej pewne rzeczy – tak o nowym wicepremierze i ministrze gospodarki mówi jego partyjny kolega europoseł Jarosław Kalinowski w RMF FM. Wczoraj premier Tusk ogłosił, że Janusz Piechociński zastąpi w rządzie Waldemara Pawlaka.
05.12.2012 | aktual.: 05.12.2012 09:05
Kalinowski pytany, czy Piechociński żałuje wygranej z Waldemarem Pawlakiem , uznał, że nowy szef PSL "wiedział od początku, że ta koperta trzecia, czyli to jego wejście będzie musiało nastąpić". - Też nie jest tak, że tu ktoś czyha. Nikt nie czyha na Piechocińskiego. Demokratyczny wybór, a teraz wszyscy do roboty - mówi.
Przewodniczący Rady Naczelnej PSL nie chciał oceniać, czy PSL będzie teraz łatwiejszym koalicjantem dla Tuska. - No jest to koalicja, która piąty rok funkcjonuje. Na pewno Janusz przejmując tekę ministra gospodarki będzie w pewnym sensie kontynuował pewne projekty, które zostały rozpoczęte, ale na pewno też nada ton, pokaże, że widzi trochę inaczej pewne rzeczy. Tak, że będziemy widzieli różnice, ale generalnie to nie jest resort, w którym będzie jakąś samodzielną rolę w rządzie odgrywał. To jest jeden z resortów, jednego wspólnego koalicyjnego rządu - tłumaczy.
- Wczoraj panowie się spotkali, rozmawiali trzy godziny. Janusz Piechociński przedstawiał wczoraj kwestię taką, żeby częściej spotykały się gremia polityczne. Oczywiście partnerstwo między szefem Platformy i szefem PSL-u i bieżące kontakty to jest ważna rzecz, ale są sprawy, gdzie powinniśmy dyskutować na forum, że tak powiem politycznym, a nie tylko rządowym - dodaje.