Trwa ładowanie...
23-02-2010 19:40

Jarosław Kaczyński szanuje wyrok w sprawie Libickiego

Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że szanuje wyrok sądu uznający, że były europoseł Marcin Libicki złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne. Dodał, że nie chce polemizować z dokonaną przez sąd oceną sprawy Libickiego.

Jarosław Kaczyński szanuje wyrok w sprawie LibickiegoŹródło: PAP
djy05ph
djy05ph

- Wyrok oczywiście szanujemy. (...) Ja nie sądzę, aby pan Marcin Libicki oczekiwał od nas przeprosin, skoro wyszedł z partii, a teraz jeszcze odwołuje się do pomówień. Nikt niczego nie nakręcał. Ta sprawa była omawiana przez media przez długi czas. Ja nie jeden raz na ten temat z panem Libickim rozmawiałem - powiedział Jarosław Kaczyński, pytany podczas konferencji prasowej w Toruniu o wyrok sądu w sprawie Marcina Libickiego.

Sąd Okręgowy w Poznaniu orzekł, że Marcin Libicki nie był świadomym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa i złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Libicki wystąpił w marcu zeszłego roku o autolustrację, po tym jak wskutek prasowych informacji o jego rzekomej współpracy z wywiadem PRL, nie znalazł się na liście kandydatów PiS do PE. Libicki wówczas zrezygnował też wówczas z członkostwa w PiS.

Marcin Libicki i jego syn Jan Filip wydali w poniedziałek oświadczenie, w którym domagali się, by odpowiednie służby wyjaśniły udział Jarosława Kaczyńskiego i Adama Lipińskiego w "rozkręcaniu spirali pomówień" wobec Marcina Libickiego i wykorzystywania pracowników IPN do celów politycznych.

Szef PiS podkreślił, że Marcin Libicki zapewniał go, iż nic na niego w aktach nie ma. - Później okazało się, że jakieś tam przesłanki są. Sąd potraktował je tak, jak je potraktował. Ja nie mam zamiaru z tym polemizować - dodał.

djy05ph

Jarosław Kaczyński zaznaczył, że nieumieszczenie Libickiego na liście PiS w zeszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego wynikało z reguł obowiązujących w PiS.

"Sądzę, że gdyby nie zostały zastosowane reguły, to doszłoby do gwałtownego ataku mediów, gdyż powiedziano by i słusznie, że co innego głosicie, a co innego robicie. Pan Marcin Libicki tego nie zaakceptował. Wycofał się z partii, wycofał się też jego syn, bliski współpracownik, co było działaniem, które przyjęliśmy do wiadomości, przyjęliśmy z przykrością" - mówił lider PiS.

Według Jarosława Kaczyńskiego Marcin Libicki uważał, iż wobec niego reguły obowiązujące w partii powinny być uchylone, ale - jak podkreślił - PiS jest partią, "która głosi pewne zasady i stara się wprowadzać je w życie".

- Czasami bywa to trudne. Czasem to kosztuje władzę, jak było w sprawie pana (Andrzeja) Leppera, kiedy stosowanie zasad kosztowało nas utratę władzy. Ale my będziemy to robić w dalszym ciągu - argumentował prezes PiS.

djy05ph
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
djy05ph
Więcej tematów