Jarosław Kaczyński o śmierci Kuronia: to koniec pewnej epoki
Śmierć Jacka Kuronia to w jakimś sensie
koniec pewnej epoki. To bardzo smutna wiadomość - powiedział wprezes PiS Jarosław Kaczyński.
17.06.2004 | aktual.: 17.06.2004 11:21
To był jeden z najwybitniejszych przedstawicieli polskiej opozycji, przywódca KOR-u, który w polskiej historii odegrał bardzo znaczącą, wybitną rolę - powiedział Kaczyński dziennikarzom.
Wspominał, że w latach 70. jako przejściowy szef biura interwencyjnego KOR-u często bywał u Kuronia w domu, bo mieszkali blisko siebie. Opowiadał mi różne rzeczy i niektóre jego pouczające anegdotki opowiadam często po dziś dzień - dodał i przypomniał anegdotę o Surkowie i Stalinie.
Stalin wezwał do siebie Surkowa, dość znanego pisarza, i mówi: 'towarzyszu Surkow powołacie jednolity związek pisarzy radzieckich. Za dwa tygodnie się zameldujecie'. Po dwóch tygodniach melduje się Surkow i mówi: 'towarzyszu Stalin, wyślijcie mnie na daleką północ, do NKWD, (to był wtedy najcięższy odcinek), ale zwolnijcie mnie z tego zadania. Ja się rozejrzałem wśród tych pisarzy, to są narkomani, alkoholicy, erotomani, ja nie mogę z takim towarzystwem się zadawać'. A Stalin na to: 'towarzyszu Surkow, to są alkoholicy, to są narkomani, ale ja nie mam dla was lepszych pisarzy' - brzmiała anegdota.
Sens jest oczywisty: trzeba działać z takimi ludźmi, jacy są. Nie ukrywam, że te kłopoty są po dziś dzień i często trzeba się do tego odwoływać - powiedział Kaczyński.
Dodał, że tego rodzaju opowieści Kuronia było wiele, to były bardzo interesujące rozmowy z tego względu, że Kuroń bardzo dużo wiedział o naszej współczesnej rzeczywistości.
Kuroń zmarł w czwartek o godz. 2 w nocy w warszawskim szpitalu po długiej chorobie.