Jarosław Kaczyński: niemały kłopot z koalicją jednak się Polsce opłacał
Gdyby nie koalicja z Samoobroną i z LPR-em, nie zrobilibyśmy nic. Gdyby był przez ten cały czas rząd mniejszościowy, już nie mówiąc o tym, że to było niemożliwe, ale gdyby był, teoretycznie do zakładając, to byśmy nie mieli po prostu żadnego dorobku, byłaby to jedna wielka kompromitacja. Tak że ten kłopot, nie ukrywam niemały, bardzo poważny, z tą koalicją jednak się Polsce opłacał - powiedział premier Jarosław Kaczyński, gość "Sygnałów Dnia".
Sygnały Dnia: Dwa lata temu odbyły się te wybory, które przeniosły zwycięstwo Prawu i Sprawiedliwości. Jak z tej perspektywy pan ocenia zagospodarowanie tego zwycięstwa? Czy fakt, że stoimy u progu kolejnych wyborów, nie jest porażką PiS-u?
Jarosław Kaczyński: - Panie redaktorze, myśmy wtedy wygrali na 155 głosów i ja sądzę, że biorąc pod uwagę te siły, bo Platforma Obywatelska mimo przyrzeczeń odmówiła nam koalicji i wręcz przeciwnie, niezwykle gwałtownie nas zaatakowała, to znaczy nie tylko że nie było koalicji, ale był niezwykle gwałtowny i trwający przez dwa lata atak. Te wczorajsze darcie kartek można powiedzieć jest symboliczne dla całego tego okresu i biorąc to...
To nie były byle jakie kartki, panie premierze, tylko kolejne rozdziały programu PiS-u "Solidarne państwo".
- No tak, zgoda, ale to, powtarzam, dobrze oddaje istotę tego, co działo się w ciągu tych dwóch lat. Więc jeżeli uwzględnić te wszystkie realia i wziąć pod uwagę, że myśmy bardzo dużo w kraju zmienili, że poprawiliśmy naszą sytuację wewnętrzną, a także międzynarodową, wbrew temu, co bardzo wielu ludzi dzisiaj próbuje twierdzić, i jednocześnie dzisiaj walczymy o zwycięstwo, jak się wydaje, z niemałymi szansami, nasze sondaże są lepsze niż wynik wyborów w roku 2005, to sądzę, że możemy powiedzieć, że został odniesiony wielki sukces i półgębkiem przyznają to nawet niektórzy nasi przeciwnicy, nawet na łamach Gazety Wyborczej można takie artykuły znaleźć. Krótko mówiąc, ja jestem z tego okresu zadowolony. Kiedy już wiedziałem, że Platforma nie pójdzie na koalicję, to nie sądziłem, że tak długo wytrzymamy i tyle się jednak mimo wszystko da zrobić, zmienić.
W sposób nieunikniony wypada zapytać o cenę, którą Prawo i Sprawiedliwość zapłaciło, wchodząc w koalicję, która okazała się potem tak uwierająca, że trzeba było Sejm rozwiązać, w koalicję z Samoobroną i z LPR-em.
- No cóż, ona była uwierająca, ja nie przeczę, ale z drugiej strony gdyby nie ta koalicja, nie zrobilibyśmy nic. Gdyby był przez ten cały czas rząd mniejszościowy, już nie mówiąc o tym, że to było niemożliwe, ale gdyby był, teoretycznie do zakładając, to byśmy nie mieli po prostu żadnego dorobku, byłaby to jedna wielka kompromitacja. Tak że ten kłopot, nie ukrywam niemały, bardzo poważny, z tą koalicją jednak się Polsce opłacał. To jest najważniejsze – opłacał się Polsce.