PolskaJarosław Kaczyński: musimy się rozbudować

Jarosław Kaczyński: musimy się rozbudować

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślił podczas kongresu Prawa i Sprawiedliwości, że partia ta powinna się rozbudowywać, tak aby w 2010 roku była "rzeczywiście wielka". W jego opinii, inaczej PiS może grozić, że będzie "kolejnym incydentem na polskiej scenie politycznej". Kaczyński przedstawia uczestnikom kongresu sprawozdanie z pięciu lat istnienia partii.

Jarosław Kaczyński: musimy się rozbudować
Źródło zdjęć: © PAP

03.06.2006 | aktual.: 04.06.2006 03:32

Podsumowując pięć lat istnienia partii, Jarosław Kaczyński powiedział, że obecnie PiS liczy tylko 12,5 tys. członków. W porównaniu z założycielską pięćdziesiątką, taka liczba członków to sukces - dodał. Jeśli jednak spojrzymy na potrzeby partii rządzącej dużym europejskim krajem, a takim krajem jest Polska, to musimy sobie powiedzieć: za mało, za mało, dużo za mało! - podkreślił.

Jarosław Kaczyński zaznaczył, że niemała część przyczyn niewielkiej liczebności partii tkwi w jej członkach. Tkwi w tym, że w wielu miejscach nie chcemy tych struktur rozbudowywać (...) Bywa, że jakaś grupa już ułoży się między sobą i nowych członków, nowych koleżanek i kolegów już po prostu nie chce.

Zjednoczenie PiS z Przymierzem Prawicy, które dokonało się w maju 2002 roku było "przełomowym momentem w dziejach PiS" - uważa prezs PiS.

Kaczyński przedstawił genezę partii; przypomniał, że przed sześciu laty Lech Kaczyński, (...) został powołany na stanowisko ministra sprawiedliwości. Podkreślił, że działalność Lecha Kaczyńskiego jako szefa resortu sprawiedliwości przyniosła "niespodziewane poparcie". Jak powiedział, "ten fakt stał się asumptem do rozważania, czy nie warto powołać partii, która by się do tego poparcia odwoływała". Dodał, że ostatecznie partia została powołana w maju 2001 roku.

Prezes PiS przypominał drogę do zjednoczenia jego partii z Przymierzem Prawicy, którą określił jako trudną i długą. Zjednoczenie - powiedział - nastąpiło w maju 2002 roku. Wtedy też została zawarta umowa wprowadzająca parytety w wyborach władz partii. Kaczyński podkreślił, że umowa ta wygasła dopiero w maju 2006 roku.

Prezes PiS podkreślił, że umowa przyczyniła się w ogromnym stopniu do sukcesu PiS. Maj 2002 to był przełomowy moment w dziejach PiS - ocenił. Potem - powiedział Kaczyński - przyszedł czas budowy normalnych struktur partyjnych.

Kaczyński podziękował współautorom wyborczego sukcesu PiS. Wśród nich wymienił - jak powiedział - "młodych polityków", eurodeputowanych Adama Bielana i Michała Kamińskiego.

Podziękowania skierował także do obecnego posła PiS Jacka Kurskiego, wiceprezesa PiS i ministra w Kancelarii Premiera Adama Lipińskiego, wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych Ludwika Dorna. Szczególnie podziękował Stanisławowi Kostrzewskiemu odpowiadającemu za finanse partii.

Dzięki nim mogliśmy przeprowadzić zwycięską kampanię wyborczą - powiedział Kaczyński. Podkreślił, że PiS zwyciężył nie tylko w wyborach prezydenckich, lecz także parlamentarnych, czego się raczej nie spodziewano.

Mówiąc o kampanii wyborczej Kaczyński powiedział, że w jej trakcie "pojawiło się nowe zjawisko, któremu na imię 'atak Platformy Obywatelskiej'". Na jedno nasze słowo było dziesięć z tamtej strony - dodał. Nie mamy sobie nic do zarzucenia - podkreślił. Prezes PiS zaznaczył, że w trakcie kampanii media zawsze stały po stronie PO. Przypomniał m.in. warunki stawiane przez PO w trakcie negocjacji koalicyjnych, wyjaśniając dlaczego nie doszło do zawarcia koalicji z PO i wytłumaczył dlaczego podpisano pakt stabilizacyjny, a później koalicję z Samoobroną i LPR.

Prezes PiS podkreślił, że ta koalicja, przynajmniej w tych pierwszych tygodniach działania, działa dobrze.

Rozwiązujemy problemy - powiedział J. Kaczyński. Jak dodał, dzięki tej koalicji powstanie Centralne Biuro Antykorupcyjne, udało się powołać komisję śledczą ds. banków, a także zostały zlikwidowane Wojskowe Służby Informacyjne. Wywołaliśmy panikę wśród naszych przeciwników - ocenił J. Kaczyński, dodając, że nikt uczciwy nie ma się czego bać.

Delegaci II Kongresu Prawa i Sprawiedliwości zdecydowaną większością głosów zmienili statut partii.

Najważniejsza zmiana polega na tym, że PiS będzie działał w oparciu nie o regiony, które były tożsame z województwami, lecz o zarządy okręgowe pokrywające się z okręgami wyborczymi. W sumie będzie ich 40.

Jak powiedział poseł PiS Marek Opioła, ma to spowodować usprawnienie budowania partii. Zostaje utrzymana struktura województwa na zasadzie rady regionalnej, która będzie koordynować pracę okręgów, które są na terenie województwa. Tak jest np. w woj. łódzkim, gdzie są trzy okręgi wyborcze - łódzki, sieradzki i piotrkowski.

Kolejna zmiana w statucie to powołanie funkcji sekretarza generalnego, wybieranego przez Radę Polityczną. Do tej pory rolę sekretarza pełnił dyrektor biura organizacyjnego. Ta zmiana ma usprawnić funkcjonowanie PiS.

Zmieniony statut przewiduje też zmniejszenie liczby członków Rady Politycznej, wybieranych przez kongres. Do tej pory kongres wybierał do 162 członków - po zmianach do 120.

Jarosław Kaczyński jest jedynym zgłoszonym kandydatem na prezesa PiS. W sobotę wieczorem delegaci na II kongres Prawa i Sprawiedliwości rozpoczęli głosowanie nad wyborem szefa partii. Oficjalne wyniki będą znane w niedzielę.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)