Jarosław Kaczyński mówił o Otwartych Funduszach Emerytalnych, podatkach i strefie euro
O potrzebie tworzenia nowych miejsc pracy, reformie systemu podatkowego i służby zdrowia mówił podczas spotkania z mieszkańcami Środy Wielkopolskiej prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zdaniem szefa PiS obecnie problemem numer jeden w Polsce jest brak pracy. W Nowym Tomyślu mówił o OFE i straszył strefą euro.
06.04.2013 | aktual.: 07.04.2013 05:56
Na spotkaniu w Nowym Tomyślu Kaczyński powiedział, że wprowadzając w Polsce Otwarte Fundusze Emerytalne ludzi "bezczelnie oszukiwano", jego zdaniem Polacy powinni mieć wybór, czy chcą uczestniczyć w OFE, czy nie.
Jego zdaniem rząd ogranicza wydatki na zwalczanie bezrobocia, a strach przed utratą pracy działa paraliżująco na tych, którzy pracują.
- Ale PiS ma swój program, według którego stworzonych może zostać 1,2 mln miejsc pracy zwłaszcza w małych miastach i na wsiach. Można to zrobić i nie trzeba do tego gigantycznych środków. Obecnie nie ma tego impulsu, nie ma tego pierwszego kroku, np. taniego kredytu albo takiego kredytu bezzwrotnego. Nie ma tego, co powoduje, że człowiek, który nie ma pracy, może powiedzieć "spróbuję zrobić coś sam, spróbuję stworzyć miejsce pracy dla siebie, a może i dla innych". Można wykorzystać to, że jesteśmy częścią wielkiego rynku europejskiego, przecież teraz można założyć interes w Środzie Wielkopolskiej, a swoje usługi czy produkty można sprzedawać przez internet nawet kilka tysięcy kilometrów stąd - powiedział w Środzie Wielkopolskiej prezes Kaczyński.
Według Kaczyńskiego Polska potrzebuje dodatkowych pieniędzy poprzez zmianę systemu podatkowego.
- W Polsce trzeba zmienić system podatkowy - jest on skrajnie niewydajny i skrajnie niesprawiedliwy. Podatki są niejednokrotnie mechanizmem opresji, niszczenia przedsiębiorców, niekiedy bardzo brutalnej. Mamy do czynienia ze sferą pełnej arbitralności urzędników, system jest tak omszały, że ci, którzy decydują o podatkach mogą robić, co chcą. Do tego mamy sferę nieopodatkowaną, przemysł odzyskiwania VAT-u i tego bez zmiany prawa tego systemu zmienić się nie da - powiedział prezes PiS.
Kaczyński zaznaczył, że w Polsce są wielkie sfery nieopodatkowane i nie chodzi tylko o tzw. szarą strefę, ale o sieci handlowe, znaczną część kapitału zagranicznego i w wielkim stopniu o banki.
- Oni na tysiąc sposobów wykręcają się od płacenia podatków i trzeba z tym skończyć. Polska jest w ten sposób po prostu okradana, okradani jesteśmy my wszyscy. Odpowiednie projekty podatkowe były złożone w Sejmie i my będziemy do nich wracać. Obecnie innego sposobu wyjścia z zapaści finansów publicznych nie ma - powiedział. Szef PiS jest też za zwiększeniem opodatkowania najlepiej zarabiających.
- Ludzie, którzy mają więcej, muszą więcej płacić, my nie jesteśmy za tym, aby podwyższać podatki, ale jak pewna grupa płaci 32 proc. i zarabia mniej od tej, która płaci 19 proc., to ci, którzy płacą 19, powinni płacić 32 proc. oczywiście powyżej pewnej granicy - powiedział.
Odnosząc się do służby zdrowia, prezes PiS opowiedział się za finansowaniem jej z budżetu państwa.
- Trzeba mieć odwagę powiedzenia czegoś jasno - musi być zastrzeżony pewien procent PKB na służbę zdrowia i to musi być po prostu zapisane w budżecie, bo tylko te pieniądze są dobrze pilnowane i nie rozlatują się w różne miejsca. To nie oznacza powrotu do sytuacji w PRL-u, ale u podstaw nowego systemu musi być budżet. Szczegóły tego programu przedstawi niedługo Bolesław Piecha - zapowiedział prezes PiS.
Kaczyński ostrzegał też zebranych przed projektem zmiany kodeksu postępowania karnego. - Jego charakter będzie taki, że jeżeli teraz uniewinnienia to 2 proc., to w nowym będzie uniewinnień dziesiątki razy więcej, a ktoś, kto ma dobrego adwokata, to będzie go trudno skazać. To jest taki projekt adwokacki, przygotowany przez lobby adwokackie, ale dlaczego minister Gowin go forsuje to już jego należałoby zapytać. W Polsce narasta przestępczość i jak przestępcy dostaną taki prezent, to wrócimy do sytuacji z lat 90. My będziemy się temu przeciwstawiali na wszystkie sposoby. W Polsce z przestępczością trzeba walczyć uczciwie, ale w sposób bardzo zdecydowany - dodał.
W Nowym Tomyślu Jarosław Kaczyński mówił o OFE i strefie euro
Na spotkaniu w Nowym Tomyślu Jarosław Kaczyński powiedział, że Polakom należy się jasna informacja na temat rzeczywistego działania Otwartych Funduszy Emerytalnych.
- My od dawna postulujemy, by sprawa OFE była po raz kolejny postawiona, by Polakom wyjaśnić, co to naprawdę jest. Polaków na ogromną skalę bezczelnie oszukiwano. Bo ci, którzy oszukiwali, wiedzieli, jakie są rzeczywiste skutki wprowadzenia OFE, że to będzie ogromne obniżenie emerytur. Ludziom wmawiano, że będzie odwrotnie, te emerytury będą bardzo wysokie, starsi ludzie będą spędzali wakacje pod palmami. Te palmy to będzie 600-700 zł albo mniej - powiedział.
Jego zdaniem Polacy powinni mieć wybór, czy chcą "grać w ruletkę" i przystąpić do OFE, czy też nie.
- Jeśli chodzi o ZUS, to też musimy sobie postawić kolejne pytanie: czy podtrzymywać ten system, którego wprowadzanie się kończy tzn. system indywidualnych rachunków, czy też wrócić do zasady solidarności społecznej. Uważam, że w tej sprawie Polacy powinni jeszcze raz się zastanowić i może np. rozstrzygnąć w referendum. Bo dzisiaj wielu z nich uważa, że to świetnie mieć pieniądze na własnym rachunku. Tylko jak się później obudzi z emeryturą to zobaczy, że to jest całkiem nieświetnie. Że te emerytury które dzisiaj są, często słusznie krytykowane za to, że są bardzo niskie, to jest jeszcze raj w porównaniu z tym, co będzie - dodał.
Kaczyński mówił też, że "nie chciałby być w skórze Polaków", gdyby w Polsce zdecydowano o wprowadzeniu euro.
- Próbuje się nas wepchnąć do strefy euro. Wstrząs ekonomiczny, utrata wartości płac, to wszystko, co z tym się wiąże, będzie można porównać tylko z reformą Balcerowicza. Tylko że wtedy była ogromna inflacja, były sytuacje które naprawdę trzeba było zmienić, opanować, gospodarka komunistyczna musiała być zmieniona i to musiało też trochę kosztować. Teraz takiej potrzeby nie ma. To jest potrzeba czysto polityczna; nie Polski, tylko Tuska i jego kolegów - podkreślił.
Wystąpieniu prezesa PiS w ośrodku kultury przysłuchiwało się ponad 400 osób. W Nowym Tomyślu na spotkaniu z liderem PiS było ok. pół tysiąca osób.
Spotkania to ciąg dalszy objazdu prezesa PiS, który w towarzystwie polityków z kierownictwa partii, zamierza odwiedzić mniejsze miejscowości, miasta powiatowe we wszystkich województwach w całym kraju.