Jarosław Kaczyński: już nigdy nie będę miał prawdziwych świąt
(fot. WP.PL)
- Bardzo lubiłem Wigilię, ale one się skończyły, bo moi bliscy zaczęli odchodzić - mówi w rozmowie z "Faktem" Jarosław Kaczyński.
24.12.2013 | aktual.: 27.12.2013 10:35
Z największym sentymentem wspomina ostatnie święta, które mogły być dla niego prawdziwymi świętami, czyli Boże Narodzenie roku 2009. To były ostatnie wesołe święta dla prezesa PiS - jak sam określił. Potem już żadne święta nie były dla niego normalne. - Później już tylko zawsze smutno, choć póki żyła mama, to jednak były święta - wspomina.
- Pamiętam też święta z dzieciństwa - wspomina. - To podniecenie, co się dostanie pod choinkę. Kaczyński wspomina też najlepszy prezent, jaki otrzymał w życiu. - Pamiętam doskonale niebywałe wręcz szczęście, kiedy wchodzimy, a pod choinką są dwa konie na biegunach i dwa takie osły na kółkach, drewniane, ale też z siodełkami - opowiada.
Polakom życzy prezes PiS zmiany. - Tej dobrej zmiany. Polska potrzebuje zmiany jak powietrza. Obserwujemy, że druga strona próbuje przejmować niektóre nasze pomysły, ale nie jest zdolna do ich realizacji. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego wymaga to kwalifikacji, nie tylko intelektualnych, co moralnych.
Źródło: "Fakt"