Jarosław Kaczyński: jesteśmy partią bardziej predysponowaną do przebudowy Polski niż PO

Będziemy na pewno walczyć o jak najlepszy wynik wyborczy. To jest normalne. I my uważamy, że jesteśmy partią bardziej predysponowaną do przebudowy Polski, niż Platforma Obywatelska. Jakby mniej związaną z tym, co w Polsce dotychczas było - powiedział lider PiS Jarosław Kaczyński w "Salonie Politycznym Trójki".

Jolanta Pieńkowska: A propos budowania nowego państwa dziś w Życiu Warszawy Jan Rokita mówi, że przygotowuje się do rządzenia Polska po wyborach. Co pan na to? Czyli krótko mówiąc przygotowuje się do roli premiera.

Jarosław Kaczyński: Każdy polityk tej rangi, pozycji, jaką ma Jan Rokita musi w tej chwili o tym mysleć.

Jolanta Pieńkowska: A pan o tym myśli?

Jarosław Kaczyński: Rozstrzyganie z góry, kto będzie premierem jest przedwczesne i można powiedzieć, że Jan Rokita z pewnością nie jest zabobonny . Nie boi się zapeszyć.

Jolanta Pieńkowska: Pan się przygotowuje do roli premiera?

Jarosław Kaczyński: Tak. Nasza partia się przygotowuje także do rządzenia. Bo my w żadnym wypadku nie uznajemy, że my te wybory już żeśmy przegrali w tej konkurencji z Platformą Obywatelską. Różnie to jeszcze może być. Mamy swoją odmienna pod wieloma względami, może dalej idącą koncepcję zmian. W jej centrum jest to nowe państwo, o którym tutaj przed chwilą mówiłem.

Jolanta Pieńkowska: Czyli co, będziecie się ścierać, a nie budować koalicję?

Jarosław Kaczyński: Będziemy na pewno walczyć o jak najlepszy wynik wyborczy. To jest normalne. I my uważamy, że jesteśmy partią bardziej predysponowaną do przebudowy Polski, niż Platforma Obywatelska. Jakby mniej związaną z tym, co w Polsce dotychczas było. Bardzo wielu polityków PiS-u, łącznie z jego szefami to ludzie, którzy znajdowali się w sytuacji ostrej opozycji wobec tego wszystkiego, co działo się. Którzy mówili od samego początku, właściwie od początku lat 90-tych, że ta droga nie zaprowadzi do celu. Ta droga deklarowania, że w Polsce jest dobrze i w gruncie rzeczy niczego nie robienia.

Jolanta Pieńkowska: A bierze pan pod uwagę wariant nasz prezydent, wasz premier?

Jarosław Kaczyński: Wie pani, to są bardzo...

Jolanta Pieńkowska: Lech Kaczyński prezydentem, a Jan Rokita premierem?

Jarosław Kaczyński: To efektowne konstrukcje dziennikarskie, publicystyczne.

Jolanta Pieńkowska: A to dobrze brzmi.

Jarosław Kaczyński: No tak. Historycznie rzecz biorąc to też jakby brzmi dobrze, chociaż różnie można oceniać ten układ. Ówczesny podział z roku 89. Być może trzeba było mieć wtedy i własnego prezydenta, i własnego premiera. Być może było to wtedy możliwe, a być może niemożliwe. Ale nie wdawajmy się w dywagacje historyczne. Natomiast w ogóle o takich sprawach można rozmawiać po wyborach. Rozmawianie przed wyborami to są dywagacje. Dywagacje w prasie, w mediach...

Jolanta Pieńkowska: Nie. To jest pytanie, czy pan bierze to pod uwagę?

Jarosław Kaczyński: Natomiast jeśli chodzi o realną politykę, to dopóki nie ma wyniku wyborczego, to w ogóle nie ma sensu o czymkolwiek mówić. Wyniku wyborczego i tej pierwszej rozmowy po wyborach. Niezależnie od tego, kto będzie miał więcej tych głosów między różnym partiami. Co tak naprawdę jesteśmy gotowi już teraz, kiedy przyszedł czas w Poslce zrobić, co zmienić. My nie jesteśmy gotowi rządzić w innych warunkach, niż wtedy, jeśli to będą rządy dla przeprowadzenia bardzo głębokiej zmiany. Bo Polska nie jest w stanie dalej funkcjonować , rozwijać się, wykorzystywać szansę, wykorzystywać te skumulowane atuty, które mamy przede wszystkim dzięki wielkiemu wzrostowi wykształcenia. To jest najważniejsze. Nie jest w stanie być krajem sukcesu, jeżeli ta wielka zmiana w Polsce się nie dokona.

Jolanta Pieńkowska: Dziękuję za rozmowę.

Przeczytaj cały wywiad

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)