"Jarosław Kaczyński chce przejąć władzę, ale nie dla rządzenia, tylko dla zemsty na PO"
Komu zależy na przedterminowych wyborach? Czy Platformie, która jeszcze mogłaby uratować notowania, czy Prawu i Sprawiedliwości, któremu może bezpieczniej jest w opozycji? Po rozmowie z politykami można mieć wrażenie, że obie postawione w pytaniach tezy są bezpodstawne. Platforma udowadnia, że chce rządzić do końca, PiS, że chce wygrać, ale szczerze przyznaje, że do przejęcia władzy będzie gotowy dopiero na jesieni.
25.06.2013 | aktual.: 25.06.2013 14:57
Koalicja rządząca z tej "gotowości" trochę się śmieje. - Jarosław Kaczyński jest jak moja ciocia Klementyna - mówi Stanisław Żelichowski (PSL). - Nie widzi, nie słyszy, a rwie się do władzy, którą niegdyś po dwóch latach oddał - dodaje poseł. O tym, że Kaczyńskiemu zależy na przejęciu władzy również przekonany jest Andrzej Biernat (PO). - On chce przejąć władzę, ale nie dla rządzenia, tylko dla zemsty na PO - mówi.
Jeśli chodzi o te złośliwości, PiS nie pozostaje dłużny. - Zawsze mówiłem, że pycha kroczy przed upadkiem PO, a Donaldowi Tuskowi trudno uwierzyć w to, co się dzieje - stwierdza Marcin Mastalerek (PiS).
Reporter: Dominika Leonowicz, Zdjęcia: Tomek Górski