Japońscy turyści jeżdżą do Rosji pracować w ogródkach
Turyści japońscy mają nową atrakcję.
Są nią porzucone pola i zaniedbane ogrody u sąsiadów na Dalekim
Wschodzie. Jeżdżą tam pracować, przekopywać ziemię i oddawać się
innym przyjemnościom pracy w ogródku. Za wszystko, rzecz jasna,
płacą niemałe pieniądze - pisze rosyjski dziennik "Wremia
Nowostiej".
14.08.2005 | aktual.: 14.08.2005 19:12
Rosyjskie ogródki warzywne, według gazety, przypominają przede wszystkim starszym Japończykom lata powojenne, kiedy musieli ciężko pracować fizycznie, aby przeżyć.
Według przedstawiciela jednego z japońskich biur podróży, które specjalizują się w tego rodzaju wyjazdach, japońscy turyści szukają w Rosji tego, czego nie znajdują w kraju. Fascynują ich podobno szerokie pola, których nikt nie uprawia. W Japonii jest to nie do pomyślenia, ponieważ ziemi brakuje i jest ona droga. Ogródek na dachu wieżowca jest raczej luksusem.
Rosyjscy właściciele dacz zacierają ręce - japońscy turyści pracują w ogródkach z typowo japońskim zaangażowaniem i starannością.
Nowa odmiana agroturystyki, według rosyjskich mediów, zrodziła się przed rokiem. Autobus z turystami japońskimi przejeżdżał wówczas przez okolice Chabarowska na Dalekim Wschodzie. Japończyków podobno urzekły rosyjskie dacze. Zatrzymali autobus, żeby bliżej zapoznać się z tą rosyjską tradycją. Od tego czasu japońskie biura podróży organizują "ogrodowe" wycieczki.