Japonia o północnokoreańskiej próbie bomby wodorowej: brak zmian w poziomie radioaktywności
• Japonia ogłosiła, że nie wykryła zmian w poziomie radioaktywności
• Dzień wcześniej Korea Północna ogłosiła, że przetestowała bombę wodorową
• Wstrząs po wybuchu odnotowały obserwatoria sejsmologiczne wielu krajów
Japończycy obawiają się ryzyka skażenia radioaktywnego po każdej podziemnej próbie jądrowej przeprowadzanej przez Koreę Północną, chociaż po trzech poprzednich testach nie stwierdzono wzrostu radioaktywności.
Dotychczas "nie było szczególnych zmian" w poziomie radioaktywności - podał w komunikacie japoński Urząd ds. Energii Atomowej (NRA). W próbkach powietrza zebranych przez trzy samoloty japońskich sił samoobrony, które w środę przeleciały nad krajem, nie wykryto żadnych "sztucznych radionuklidów" - dodano.
Ponadto między środowym popołudniem a czwartkowym porankiem w żadnym z 300 punktów pomiaru radioaktywności rozmieszczonych w całym kraju nie odnotowano znacznych zmian - podała NRA.
Korea Północna twierdzi, że w środę dokonała udanego testu zminiaturyzowanej bomby wodorowej. Wywołało to sceptyczne reakcje ekspertów, którzy wątpią, by Pjongjang poczynił takie postępy w swoim potencjale. Wstrząs został odnotowany przez obserwatoria sejsmologiczne wielu krajów.
Eksperci zaznaczają, że dane sejsmologiczne nie dają obrazu sytuacji, a dopiero stwierdzenie obecności radioaktywnych cząsteczek da wskazówki, czy reżim faktycznie dokonał próby bomby wodorowej, która jest potężniejsza od atomowej i mogłaby oznaczać postęp technologiczny.
Agencja Reutera przypomina, że po poprzedniej próbie nuklearnej Korei Północnej w 2013 roku stacja monitorująca w Japonii dopiero po 55 dniach wykryła radioaktywny ksenon.