Japończycy zostaną dłużej w Iraku
Wojska japońskie mogą pozostać w Iraku o rok
dłużej niż pierwotnie planowano - poinformowała
japońska, wpływowa gazeta "Nihon Keizai Shimbun".
Początkowo żołnierze mieli wrócić do kraju w grudniu tego roku.
Niedaleko miasta Samawa na południu Iraku stacjonuje 500 żołnierzy Nipponu. Pełnią oni misję humanitarną. Dodatkowych 500 Japończyków, stanowiących siły wspierające, przebywa w sąsiednich państwach Zatoki Perskiej.
O zamiarze przedłużenia wojskom pobytu w Iraku japoński MSZ i resort obrony powiadomili już Amerykanów.
Wielu Japończyków jest jednak przeciwnych obecności swoich rodaków w mundurach na Bliskim Wschodzie. Obawiają się oni ich wciągnięcia do walk, co stanowiłoby pogwałcenie konstytucji państwa.
W styczniu b.r. parlament Japonii uchwalił historyczną ustawę zezwalającą na wysłanie za granicę, i to w strefę wojenną, kontyngentu wojsk japońskich. Stało się tak po raz pierwszy od czasu zakończenia II wojny światowej. Po tej wojnie, w której Japonia przegrała i poniosła ogromne straty w ludziach, kraj ten uchwalił pacyfistyczną konstytucję, w której wykluczony był udział japońskich sił w działaniach zbrojnych poza krajem. Do tej pory Japonia nie ma oficjalnie armii, a jedynie "siły samoobrony".