PolskaJanusz Zemke: specjalna komisja poleciała do Iraku

Janusz Zemke: specjalna komisja poleciała do Iraku

Specjalna komisja, mająca zbadać przyczyny wtorkowego wybuchu podczas rozminowywania w Suwajrze, na południe od Bagdadu, poleciała do Iraku. Wskutek tej eksplozji zginęło sześciu żołnierzy koalicji, w tym dwóch polskich saperów.

Jak poinformował w radiowej "Trójce" wiceminister obrony Janusz Zemke, w skład komisji wchodzą "dwaj najlepsi specjaliści, jakich mamy w kraju od badania różnych bomb i pocisków, w szczególności od zapalników", a na jej czele stoi szef saperów w Wojsku Polskim generał Janusz Lalka.

"Trzeba mieć pewność, iż saperzy nie popełnili błędu, iż sprzęt, jaki mają, jest dobry, procedury są prawidłowe" - podkreślił wiceszef MON. Powtórzył, iż według dotychczasowych ustaleń, wtorkowy wybuch był najprawdopodobniej spowodowany atakiem moździerzowym.

Zemke podkreślił, że polscy saperzy, których w Iraku jest 170, nie zostaną stamtąd wycofani. Uczestniczą oni we wszystkich konwojach i patrolach, zabezpieczają bazy oraz niszczą amunicję po armii irackiej. Na razie zostały wstrzymane tylko te ostatnie prace. "Na razie - to znaczy dopóki nie będziemy mieli stuprocentowej pewności, jakie były przyczyny (wybuchu - przyp. PAP) - takich prac nie można podjąć" - zaznaczył wiceminister.

Według niego, za niszczenie gigantycznych zapasów amunicji i broni w Iraku powinny odpowiadać "w znacznie większym stopniu firmy komercyjne, bądź też ludzie z innych państw". Uważamy, że tutaj saperzy powinni być wykorzystywani w ostateczności" - powiedział Zemke.

Wskutek wybuchu, do którego doszło we wtorek około godz. 9 rano czasu miejscowego (godz. 7 czasu polskiego), gdy żołnierze zamierzali wyładować pociski w miejscu detonacji, śmierć ponieśli kapral nadterminowy Tomasz Krygiel i starszy szeregowy nadterminowy Andrzej Zielke. Wybuch zabił także trzech Słowaków i Łotysza. Ciężko ranny został jeszcze jeden polski żołnierz.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)