Janusz Wojciechowski: wydatki na służbę zdrowia muszą być wyższe
Problem służby zdrowia polega na tym, że te pieniądze nie wystarczają na to, żeby ją utrzymać. Wyjścia są dwa: albo musi być więcej pieniędzy na tę samą służbę zdrowia, albo musi być mniej służby zdrowia za te same pieniądze, które są. Zdaniem PSL-u musi być więcej pieniędzy po to, żeby zachować przynajmniej obecny stan zabezpieczenia potrzeb zdrowotnych społeczeństwa, dlatego musimy się liczyć z tym, że wydatki na służbę zdrowia muszą być wyższe - powiedział Janusz Wojciechowski, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego, gość radiowych "Sygnałów Dnia".
09.07.2004 | aktual.: 09.07.2004 11:34
Sygnały Dnia:W naszym studiu Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Janusz Wojciechowski. Dzień dobry, witamy.
Janusz Wojciechowski:Dzień dobry.
Sygnały Dnia:Panie prezesie, czy funkcja, którą pan pełni w partii, funkcja przewodniczącego, jest płatna? Dostaje pan wynagrodzenie za to?
Janusz Wojciechowski:Nie, to jest funkcja pełniona społecznie.
Sygnały Dnia:To kto panu teraz płaci i za co? Bo widzieliśmy, że jest pan bezrobotny.
Janusz Wojciechowski:Chwilowo nikt, dlatego że po zakończeniu mandatu poselskiego rzeczywiście, on tak z dnia na dzień wygasł po wyborach do Parlamentu Europejskiego, natomiast Parlament Europejski jeszcze nie płaci nowym posłom. Jakoś przeżyję, nie uskarżam się.
Sygnały Dnia:Nie, nie, to ja nie mówię o tym, że nie ma pan środków do życia, natomiast chodzi o pewną lukę prawną, jaka się pojawiła, nie wiadomo, kto panu ma płacić i pięćdziesięciu czterem deputowanym.
Janusz Wojciechowski:Jest tak luka rzeczywiście. Myślę, że to było przeoczenie, które się zdarzyło przy pracach nad ordynacją wyborczą do Parlamentu Europejskiego. Nie zadbano o to, żeby wprowadzić pewne zmiany do ustawy o mandacie posła i senatora. To jest kwestia rządu, rząd musi tu z inicjatywą. Trudno, żeby posłowie sami dla siebie taką inicjatywę przedstawiali.
Sygnały Dnia:Ale pana kolega Zbigniew Kuźmiuk mówi ostrzej: To skandal, z biura poselskiego z dnia na dzień musiałem wszystko oddać. Nawet meble mi zabrali. No i nie ma odprowadzanej składki zdrowotnej.
Janusz Wojciechowski:To zakończenie funkcjonowania mandatu tak z dnia na dzień rzeczywiście rodzi pewne kłopoty, dlatego że sprawy, które się prowadzi, nie kończą się z dnia na dzień. Są ludzie, którzy przyszli z określonymi sprawami, oczekują, że im się pomoże w ich załatwieniu, tak że to biuro poselskie krajowe musi jeszcze jakiś czas funkcjonować, bo są po prostu w nim ludzkie sprawy. I to jest pewien kłopot. To jest pewna luka prawna, że to się tak ucina natychmiast. Powinien być pewien okres przejściowy. Ale to jest pierwsza kadencja, więc ten błąd musi być naprawiony po to, żeby posłowie mogli sprawnie funkcjonować, ci, którzy przechodzą z mandatu krajowego na europejski, czy też odwrotnie, z europejskiego na krajowy, bo ten problem może się zdarzać i w drugą stronę.
Sygnały Dnia:Ale to pewnie potrwa, zanim te przepisy zostaną uchwalone.
Janusz Wojciechowski:Ustawę można w Polsce uchwalić w ciągu kilku dni, warunki proceduralne na to pozwalają.
Sygnały Dnia:Pan nie mówi, jak rozumiem, o ustawie zdrowotnej, panie prezesie.
Janusz Wojciechowski:No, nad zdrowotną trzeba popracować, oczywiście, dłużej, choć też szybko, dlatego że ona jest potrzebna, od nowego roku musi być po prostu, więc posłowie tutaj muszą się nad nią namyślać, ale też niezbyt długo.
Sygnały Dnia:Kończąc ten wątek, skąd brać pieniądze na życie, pamięta pan przypadek Wałęsy, kiedy zakończyła się jego prezydentura i miał wrócić do stoczni, bo nie było żadnych przepisów regulujących, co robić z byłymi prezydentami, czy należy im się uposażenie i jak mają działać.
Janusz Wojciechowski:Problem Lecha Wałęsy i byłych prezydentów generalnie rozwiązano i dobrze, że jest...
Sygnały Dnia:A teraz jest problem eurodeputowanych.
Janusz Wojciechowski:Nie przeceniałbym znaczenia tego problemu. Myślę, że są w Polsce większe problemy niż to, że chwilowo posłowie do Parlamentu Europejskiego nie mają wynagrodzenia. Naprawdę to jest luka prawna, którą trzeba usunąć, natomiast ja nie należę do tych, którzy się skarżą.
Sygnały Dnia:A czy prawdą jest, że pan, Zbigniew Kuźmiuk i Zdzisław Podkański, czyli eurodeputowani wybrani z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego, idą do Strasburga na chwilę?
Janusz Wojciechowski:Idą normalnie pełnić swoją kadencję, otrzymali mandat zaufania wyborców i jak długo, to się okaże. Kadencja jest pięcioletnia, więc my się przygotowujemy do pełnej kadencji, choć nie jest wykluczone, że niektórzy posłowie pełniący funkcję w Parlamencie Europejskim być może będą startowali w wyborach krajowych, to jest możliwe.
Sygnały Dnia:A pan?
Janusz Wojciechowski:To jest też możliwe, ale póki co nie planuję tego.
Sygnały Dnia:A wybory prezydenckie? Te są już pewne, to wiadomo.
Janusz Wojciechowski:To jest też możliwe, ale na razie jeszcze nie zgłaszam w tych zakresie żadnych planów.
Sygnały Dnia:Czy jest pan zwolennikiem pomysłu Janusza Piechocińskiego, by powołać społeczny komitet referendalny pod hasłem: „Nie konstytucji europejskiej”?
Janusz Wojciechowski:Polskie Stronnictwo Ludowe jest bardzo niezadowolone z podpisanej konstytucji europejskiej. To jest konstytucja, która prowadzi do dominacji europejskich potęg w Unii Europejskiej — Francji, Niemiec. I to jest konstytucja, która jest niedobra dla Europy, a tym bardziej jest niedobra dla Polski, bo ona pogarsza sytuację Polski w stosunku do tego, co było wcześniej.
Sygnały Dnia:Ale Europa się zgodziła na tę konstytucję.
Janusz Wojciechowski:Różne są głosy. Ja świeżo jestem po spotkaniu grupy Europejskiej Partii Ludowej. Nie ma zachwytu nad tą konstytucją. Jest wiele głosów sprzeciwu, także wśród Europejskiej Partii Ludowej, która jest za konstytucją, znaczy większość, zwłaszcza Niemcy są za konstytucją. Natomiast głosy są krytyczne. Nie wiadomo, jak to będzie w referendum. Referendum jest potrzebne i jeśli taki miałby być kształt konstytucji, jaki jest w tej chwili, to Polskie Stronnictwo Ludowe nie będzie tej konstytucji popierać.
Sygnały Dnia:Czyli powołanie takiego społecznego komitetu jest potrzebne.
Janusz Wojciechowski:Tak, będziemy działać na rzecz tego, żeby odbyło się referendum. Przy czym tu nie jest konieczny pośpiech, nie chcemy, żeby to referendum było szybko. Ono się powinno odbyć, natomiast Polska nie powinna przyspieszać biegu tych spraw.
Sygnały Dnia:Ale to w takim razie o rzeczach, panie prezesie, które trzeba załatwić jak najszybciej, o tym się mówi już od wielu dni. Wiele wskazuje, że może być problem — ustawa zdrowotna. Jak pan sądzi, jak to się skończy?
Janusz Wojciechowski:Ustawa zdrowotna musi być uchwalona...
Sygnały Dnia:To wszyscy o tym wiedzą.
Janusz Wojciechowski:...bo muszą być przepisy, które pozwalają na wykonywanie służby przez służbę zdrowia. Generalnie problem służby zdrowia polega na tym, że te pieniądze, które w tej chwili są przeznaczone na służbę zdrowia, nie wystarczają na to, żeby ją utrzymać. I właściwie wyjścia są dwa: albo musi być więcej pieniędzy na tę samą służbę zdrowia, albo musi być mniej służby zdrowia za te same pieniądze, które są. Moim zdaniem, zdaniem Polskiego Stronnictwa Ludowego musi być więcej pieniędzy po to, żeby zachować przynajmniej obecny stan zabezpieczenia potrzeb zdrowotnych społeczeństwa, dlatego musimy się liczyć z tym, że wydatki na służbę zdrowia muszą być wyższe.
Sygnały Dnia:Musi się o konieczności porozumienia rządu z opozycją w tej konkretnej sprawie, bo ona dotyczy wszystkich 38 milionów osób. Czy to jest możliwe?
Janusz Wojciechowski:To jest możliwe. Polskie Stronnictwo Ludowe w każdym razie w takiej współpracy weźmie udział, bo jesteśmy opozycją, ale opozycją odpowiedzialną i nie możemy się odżegnać od współpracy w rozwiązaniu tego problemu. A więc tutaj na PSL można liczyć.
Przeczytaj całą rozmowę.