Janusz Wojciechowski: PSL płaci cenę za rządy SLD

Myślę, że ten spadek poparcia jest trochę związany z tym, że PSL jako były koalicjant w jakiejś mierze płaci cenę za rządy SLD. Myślę, że nie do wszystkich w Polsce dotarło, że PSL nie jest już w koalicji, być może zbyt mało wyraziści jesteśmy w działaniach opozycyjnych - mówi w "Salonie Politycznym Trójki" Janusz Wojciechowski z PSL.

23.02.2004 11:30

Jolanta Pieńkowska: Panie marszałku, skąd to przyspieszenie 16 marca, a nie koniec kwietnia, przecież nie chodzi tylko o wybory do Parlamentu Europejskiego i plan Hausnera?

Janusz Wojciechowski: Chodzi o wybory do parlamentu, czas przed Kongresem to jest taki czas wewnętrznego zajmowania się wewnętrznymi sprawami Stronnictwa. To nie powinno trwać długo, bo może nam przeszkadzać w kampanii przed wyborami i to jest główny powód.

Jolanta Pieńkowska: A nie chodzi o to, że działacze PSL mają dość prezesa Kalinowskiego i chcą zmian?

Janusz Wojciechowski: Nie sądzę, nie ma takiego zjawiska, to jest normalna kampania nie dlatego, że ktoś kogoś ma dość, czy jest tu jakaś intensywna walka o przywództwo. Kongres odbywa się w normalnym terminie. Kończy się kadencja władz PSL, jest Kongres i będą wybory nowych władz, to jest normalne, przyspieszamy o ten miesiąc dlatego, że to by się nakładało, kampania wewnętrzna by się nakładała na kampanię europejską, lepiej to uporządkować wcześniej, dlatego to przyspieszenie.

Jolanta Pieńkowska: A nie chodzi o to, że ostatnie wyniki sondaży pokazują, że poparcie dla PSL właściwie oscyluje wokół progu wyborczego?

Janusz Wojciechowski: Poparcie jest rzeczywiście niepokojące, ale różne były okresy poparcia.

Jolanta Pieńkowska: Ale aż takiego nie było.

Janusz Wojciechowski: Rzeczywiście, nie było. Ale myślę, że ten spadek poparcia jest trochę związany z tym, że PSL jako były koalicjant w jakiejś mierze płaci cenę za rządy SLD. Myślę że nie do wszystkich w Polsce dotarło, że PSL nie jest już w koalicji, być może zbyt mało wyraziści jesteśmy w działaniach opozycyjnych.

Jolanta Pieńkowska: A kto jest temu winien, że te wyniki sondaży są jakie są?

Janusz Wojciechowski: Niczego nie da takie dochodzenie, kto jest winien. Po prostu trzeba nadać partii nową dynamikę, nowy wizerunek i odbudowywać zaufanie, poszukiwanie winnych niczego nie da. Wina jest zbiorowa w takiej sytuacji, oczywiście, że liderzy ponoszą odpowiedzialność polityczną, po to są liderzy, by wytyczali kierunki, by brali odpowiedzialność za to co się dzieje, jakie są notowania partii, ale odpowiedzialność jest dość szeroka.

Jolanta Pieńkowska: A dziś uważa pan, że błędem było wejście do koalicji z SLD?

Janusz Wojciechowski: Nie uważam, że było błędem, błędem było nie wynegocjowanie do końca wszystkich warunków koalicji, bo to była koalicja dobrze wynegocjowana programowo, natomiast nie do końca wynegocjowana pod kątem zabezpieczenia realizacji tego programu i w tej sferze nastąpiło tąpnięcie.

Jolanta Pieńkowska: A może wcześniej należało z tej koalicji wyjść.

Janusz Wojciechowski: Nie wiem czy wcześniej, to jest historia. Myślę, że tu do niczego nie dojedziemy, to jest takie gdybanie, co by było gdyby. Nie wiem, byliśmy w koalicji, koalicja została rozwiązana, teraz trzeba szukać najlepszych rozwiązań na przyszłość.

Jolanta Pieńkowska: Mówi pan, że te złe wyniki badań dla PSL wynikają też że partia nie ma jasnego wizerunku. A na ostatnim posiedzeniu Rady Naczelnej prezes Kalinowski mówił, że winę za to ponosi i pan i Zbigniew Kuźmiuk, bo często pojawiacie się w mediach i nie promujecie nowego programu gospodarczego PSL "Nowa Polska".

Janusz Wojciechowski: Ja nie słyszałem takiego sformułowania, żeby prezes Kalinowski kogokolwiek obarczał winą.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)