PolskaJanusz Piechociński wicepremierem i ministrem gospodarki

Janusz Piechociński wicepremierem i ministrem gospodarki

Janusz Piechociński obejmie stanowisko wicepremiera i tekę ministra gospodarki - ogłosili na wspólnej konferencji prasowej premier Donald Tusk i Janusz Piechociński. Minister Stanisław Kalemba i minister Władysław Kosiniak-Kamysz pozostają na swoich stanowiskach - dodał Tusk. - Debiutujemy jako duet na tej sali. To pierwszy, ale nie ostatni raz - zażartował Tusk rozpoczynając konferencję.

Janusz Piechociński wicepremierem i ministrem gospodarki
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz

- Uznaliśmy, że umowa koalicyjna umożliwiająca elastyczne formy współpracy dobrze służyła koalicji. PSL i prezes Piechociński nie wystosowali propozycji zmian umowy koalicyjnej - powiedział Tusk na wspólnej konferencji z liderem ludowców.

Dodał, że "zgodnie z intencją PSL" utrzymane zostały w mocy dotychczasowe rekomendacje dla ministrów wywodzących się ze Stronnictwa: pracy i polityki społecznej - Władysława Kosiniaka-Kamysza i rolnictwa - Stanisław Kalemby.

Prezes PSL Janusz Piechociński zapowiedział, że będzie ofiarnie pracował w rządzie jako wicepremier i minister gospodarki. - Wszystkie ręce na pokład do walki z kryzysem - podkreślił Piechociński.

- Chciałbym, abyśmy mogli za rok powiedzieć, że to dobra decyzja, bo wzmocniła koalicję i polską politykę. Deklaruję koleżankom i kolegom z rządu, panu premierowi - bardzo ofiarną pracę - powiedział Piechociński. Prezes PSL zapewnił też, że będzie "pracolubnym" wicepremierem.

Zadeklarował też "racjonalne działania wewnątrz koalicji rządowej", a także otwartość w dialogu w ramach prac w parlamencie. - Jest nam potrzebna lepsza, twórcza polityka - ocenił Piechociński.

Jak mówił, jego wejście do rządu jest wynikiem oczekiwań m.in. władz PSL.

Nowi wiceministrowie z PSL - wkrótce

- Aktualna jest deklaracja, że w każdym ministerstwie partia koalicyjna ma prawo co najmniej do jednego przedstawiciela, jeżeli chce wykorzystać to prawo - powiedział Tusk.

Poinformował, że tematem poniedziałkowej rozmowy z Piechocińskim nie było to, "w jaki sposób PSL wypełni wakaty w ministerstwach, gdzie nie ma dzisiaj wiceministrów z rekomendacji PSL". - W każdej chwili te miejsca są do dyspozycji PSL - zaznaczył szef rządu.

- Oczywiście jako premier mam uprawnienie odmowy, jeśli jakiś kandydat ze strony PO, PSL czy bezpartyjny nie spełnia kryteriów, ale nie sądzę byśmy zaczynali od falstartu. Premier Piechociński w najbliższym czasie przedstawi propozycje dotyczące wiceministrów, ale na razie nie ma w tej sprawie ustaleń - powiedział premier.

Współpraca z Piechocińskim będzie inna, nie znaczy, że gorsza

- Każdy człowiek jest niepowtarzalnym fenomenem, więc nie mam żadnych wątpliwości, że współpraca z panem Piechocińskim będzie inna niż z panem Pawlakiem, inna nie znaczy gorsza, czy trudniejsza - powiedział premier.

- Bardzo szanując wielki wysiłek Waldemara Pawlaka, dobrze mi się z nim współpracowało, ale (uważam), że co najmniej nie będzie gorzej (z Piechocińskim w rządzie) - dodał szef rządu.

Ocenił ponadto, że Piechociński ma bardzo dużo energii i determinacji "w budowaniu zaufania" pomiędzy koalicjantami. - Bardzo na to liczę, bo jestem przekonany, że rok 2013 będzie dla Polski wyzwaniem, wymagającym maksymalnej solidarności - zaznaczył.

Premier przypomniał, że zna Piechocińskiego bardzo długo i z dobrej strony. - Nie ma tego problemu, który czasami powstaje na początku, kiedy trzeba się docierać, bo człowiek niewiele wie o partnerze - zaznaczył.

Zdaniem Tuska nie ma też wątpliwości, że Piechociński będzie atutem rządu PO-PSL, "jeśli chodzi o komunikowanie wielu swoich poglądów".

Przegrupowywanie drużyny PSL

- Polska polityka wymaga skoncentrowania się na sprawach najważniejszych - nie tylko w rządzie, nie tylko w parlamencie, ale także w przestrzeni debaty publicznej i nie tylko w kontekście walki o dobry dla Polski budżet UE - zaznaczył Piechociński.

- Stąd po długiej dyskusji wewnątrz ciał statutowych PSL przyjąłem to rozwiązanie, o którym mówiło się jako o najbardziej naturalnym od samego początku (czyli przyjęcie teki wicepremiera i ministra gospodarki) - powiedział Piechociński.

- Będę w związku z tym drużynę PSL-owską mocno przegrupowywał - zapowiedział.

Piechociński pytany był o to, jak zamierza pogodzić pracę na stanowisku wicepremiera i ministra gospodarki z pracą w terenie. Przypomniał, że kandydował na urząd szefa PSL z bardzo czytelną wizją trzech drużyn, ale "przez okoliczności zewnętrzne te scenariusze uległy znaczącej korekcie".

Podkreślił jednak, że rozstrzygające były te konsultacje, które prowadził w ostatnim tygodniu "w zderzeniu z informacjami, które płyną z zachodniej i południowej Europy".

Zwrócił uwagę, że kierownictwo PSL składa się z młodych polityków. - Ci politycy, nie tylko prezes, muszą zrobić w terenie dużo więcej - podkreślił prezes PSL i zaapelował o wsparcie dla koalicji i rządu. - Jeśli nasza misja - naszej koalicji, naszego rządu ma się powieść, jest potrzebne wielkie poparcie i sympatia nie tylko z zaplecza politycznego PO i PSL - podkreślił.

Tusk i Piechociński spotkali się w poniedziałek wieczorem. Rozmowa odbyła się po tym, gdy władze PSL upoważniły Piechocińskiego do wejścia do rządu i rozmów z premierem - szefem koalicyjnej PO. W sobotę po posiedzeniu Rady Naczelnej PSL nie podano, czy i jaki resort miałby objąć Piechociński.

17 listopada Piechociński zastąpił na stanowisku szefa PSL Waldemara Pawlaka. W efekcie Pawlak zrezygnował z obu pełnionych w rządzie Tuska stanowisk: wicepremiera i ministra gospodarki.

Piechociński namawiał Pawlaka, by został w rządzie, ale ten odmówił. Później przez długi czas nowy szef ludowców nie zdradzał, kto będzie następcą Pawlaka w Radzie Ministrów, tłumacząc, że musi o tym zdecydować nowo wybrany Naczelny Komitet Wykonawczy PSL.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (316)