Janusz Palikot jednak stanie przed sądem?
Janusz Palikot jednak stanie przez partyjnym sądem koleżeńskim - ustalił tygodnik "Polityka". Jeszcze w czwartek poseł utrzymywał, że do rozprawy nie dojdzie.
Lubelski poseł argumentował, że kadencja sądu już wygasła. Mandaty władz PO - a więc i sądu koleżeńskiego - rzeczywiście wygasły już w czerwcu. "Polityka" ustaliła jednak, że wcześniej podczas konwencji delegaci przedłużyli ich kadencje aż do wyboru następców.
Ich wybór nastąpi 25 września, ale Palikot stanie przed sądem dzień wcześniej, ponieważ jego członkowie chcą zakończyć wszystkie postępowania przed końcem kadencji.
Na początku lipca europoseł PO Filip Kaczmarek zażądał od sądu koleżeńskiego wykluczenia Palikota z Platformy. Powodem były słowa lubelskiego posła, który powiedział, że Lech Kaczyński odpowiada moralnie za śmierć pasażerów Tu-154 i "ma na rękach krew ofiar katastrofy".
Sąd może Palikota z partii wyrzucić, ale bardziej prawdopodobne jest, że ukarze go upomnieniem, naganą lub zawieszeniem w prawach członka.