Janusz Palikot chce rozbierać dziennikarki?
Dziennikarkom „Rzeczpospolitej”, które próbowały umówić się na wywiad z Januszem Palikotem poseł postawił "dziwne" warunki. Jakie? W wysłanym do dziennikarek sms-ie poseł napisał, jak wyobraża sobie rozmowę z nimi: nago i po dwóch butelkach wina.
23.12.2008 | aktual.: 23.12.2008 07:00
Janusz Palikot już na samym początku zastrzegł, że na rozmowę się zgadza tylko pod warunkiem, że będzie w niej mowa o jego złym charakterze – czym wzbudził zdziwienie. W końcu po długich perturbacjach udało się ustalić termin rozmowy, która miała się odbyć w sejmowej restauracji Hawełka. Jedna z dziennikarek postanowiła potwierdzić termin. Napisała więc do polityka esemes, że będą czekać w czwartek koło godziny 17. Na to Palikot odpisał: "Ale nago i po dwu butelkach wina”.
Reporterki „Rzeczpospolitej”, mimo zaskoczenia treścią esemesa, postanowiły przeprowadzić zaplanowany wywiad. Przyszły na umówione spotkanie. Sam polityk Platformy się jednak nie zjawił. Jak później tłumaczył, nie przyszedł, bo... zaspał. W związku z tym wywiad się nie odbył.
Jarosław Stróżyk