Janusz Korwin-Mikke: Ukrainie potrzebny jest dyktator niczym Augusto Pinochet
Zdaniem Janusza Korwin-Mikkego, Ukrainie potrzebny jest w tej chwili dyktator niczym Augusto Pinochet czy Deng Xiaoping, który zaprowadzi porządek w tym kraju. Lider Kongresu Nowej Prawicy uważa, że w taką rolę mógłby się wcielić obecny prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Lider Kongresu Nowej Prawicy dodał, ze nieszczęściem Ukrainy było odsunięcie od władzy byłego prezydenta Wiktora Janukowycza.
Janusz Korwin-Mikke uważa, że umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z Unią Europejską nie ma żadnego znaczenia, ale prowokuje Rosję. Europoseł był gościem Kongresu Inicjatyw Europy Wschodniej w Lublinie.
Zdaniem lidera Kongresu Nowej Prawicy, dokument powinien wejść w życie w całości natychmiast albo w ogóle. W przeciwnym razie daje czas Władimirowi Putinowi na podporządkowanie sobie Ukrainy lub zajęcie kolejnych jej części.
Jak informuje rp.pl poglądy Korwin-Mikkego spodobały się w Rosji na tyle, że dostał zaproszenie na sierpniową konferencję "Rosja, Ukraina, Noworosja: globalne problemy i wyzwania" (szerzej znaną jako "antyfaszystowski Majdan"). Odbyła się ona w krymskiej Jałcie, a jej głównymi gośćmi byli rebelianci z samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej i doradca prezydenta Rosji Władimira Putina Siergiej Głazjew. Główny temat? Czy ofensywa terrorystów w Doniecku i Ługańsku powinna się rozlać na inne rejony Ukrainy.
W konferencji - jako jedyny z Polski - uczestniczył Mateusz Piskorski, były poseł Samoobrony, dziś przedstawiciel think tanku Europejskie Centrum Analiz Geopolitycznych. Często gości w rosyjskich mediach i potwierdza tezy kremlowskiej propagandy.