PolskaJanusz Korwin-Mikke: telewizje złamały ustalenia dotyczące przebiegu debaty

Janusz Korwin-Mikke: telewizje złamały ustalenia dotyczące przebiegu debaty

Lider partii KORWIN Janusz Korwin-Mikke uważa, że telewizje złamały ustalenia dotyczące przebiegu wtorkowej debaty przedwyborczej. Wyjaśnił, że chodzi o możliwość przekazywania niewykorzystywanego czasu na wypowiedź na kolejne pytanie. - To niedopuszczalne - ocenił.

Janusz Korwin-Mikke: telewizje złamały ustalenia dotyczące przebiegu debaty
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara

21.10.2015 | aktual.: 21.10.2015 11:19

- Muszę się poskarżyć, dostałem z telewizji dokładne zasady debaty, które mówiły, że czas (wypowiedzi) jest przekazywalny, czyli że jeżeli nie wykorzystam czasu na pierwsze pytanie, to mogę czas (swojej wypowiedzi) przerzucić na kolejne - powiedział Korwin-Mikke na konferencji prasowej w Sejmie.

Jak dodał, po zapoznaniu się z tymi zasadami opracował taktykę, ale po przyjściu do telewizji dowiedział się, że zasady zostały zmienione i że każdy polityk ma tylko "sztywną" minutę na wypowiedź i jeśli jej nie wykorzysta, to czas na wypowiedź przepada.

- Jak to jest możliwe, że podaje się regulamin debaty, a potem się do niego nie stosuje? To rzecz niedopuszczalna, skarżę się - powiedział Korwin-Mikke.

Lider partii KORWIN pytany, czy podejmie jakieś formalne kroki, powiedział: Co można zrobić? Można tylko się poskarżyć i odnotować we wdzięcznej pamięci, ale to już nam w niczym nie pomoże. Miałem dobre zagrania i nie mogłem ich wykonać, bo niepotrzebne zaplanowałem coś innego, niż mogłem zrobić.

Polityk podkreślił też, że wtorkowa debata pokazała, że "banda złodziei chce dalej na zmianę rządzić". - Głosujecie państwo na zmianę na PiS i PO, to macie państwo bagno, w którym żyjemy. Trzeba głosować na partie, które nie miały udziału we władzy - apelował. Wyraził też nadzieję, że wyborcy odwrócą się od tych partii i zagłosują na prawicę.

Korwin-Mikke został zapytany, czy po ewentualnym wejściu do parlamentu, jego partia będzie blisko współpracowała z ugrupowaniem Pawła Kukiza. - Problem jest w tym, że Kukiz ma dobre serce i wierzy, że jak się weźmie do swojej partii wszystkich ludzi z lewa, prawa, tyłu i przodu, którzy chcą dobrze, to będzie dobrze. Niestety się myli, nie może być w jednej partii skrajny lewicowiec i skrajny prawicowiec, to się nie może utrzymać - odpowiedział.

Jak ocenił, jeśli partia Kukiza wejdzie do Sejmu, to szybko się rozpadnie, bo - podkreślił - "to jest zbieranina".

Przedstawiciele ośmiu komitetów wyborczych przez ponad 1,5 godziny odpowiadali we wtorek wieczorem podczas telewizyjnej debaty przedwyborczej na pytania dziennikarzy TVP, TVN i Polsatu.

Źródło artykułu:PAP
telewizjadebatakorwin
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (53)