Janina Paradowska: nadciąga rosyjska nawałnica
Nadciąga rosyjska nawałnica. Polska się zbroi. Rosjanie są tuż, tuż. Miarodajny dziennik „Rzeczpospolita” donosi, że są już nawet na ulicach Warszawy! Po prostu grozą wieje. Tygodniki, a jakże – opinii – wołają: „Rosja albo śmierć” - czytamy na blogu Janiny Paradowskiej, publicystki "Polityki".
12.06.2012 | aktual.: 12.06.2012 11:30
Paradowska na swoim blogu kpi sobie z atmosfery, którą tworzą media przed meczem Polska-Rosja.
Wyśmiewa okładkę, na której Smuda wyglądający prawie jak Piłsudski niemalże wypowiada Rosjanom „Bitwę Warszawską”. "Jeśli Rosjanie przegrają, to… No co? Urośnie nasza duma? Odpłacimy za wszystkie krzywdy? I tak w piłkę są wyraźnie lepsi, co pokazały dwa pierwsze mecze. To zdołałam zobaczyć nawet ja, która nie znam się specjalnie, ale nasi na dobrą sprawę z Grecją zremisowali nad wyraz szczęśliwie, a Rosjanie Czechów roznieśli, bo byli lepsi. Nie trzeba było być super fachowym kibicem, aby to zobaczyć" - pisze Paradowska.
Przytacza też, jak straszono Rosjan "najpierw Smoleńskiem i obrońcami krzyża, potem więzieniem gdyby przyjechali ozdobieni sierpami i młotami" i kpi z informacji o przemarszu Rosjan.
„'Przemarsz Rosjan przez Warszawę' zapowiadają radiowi i telewizyjni spikerzy i komentatorzy, którzy najwyraźniej w ogólnym antyrosyjskim podnieceniu nie wiedzą co mówią. Jaki przemarsz? Przez jaką Warszawę? Czy most Poniatowskiego to cała Warszawa, a choćby nawet Śródmieście? Ale przecież powiedzieć, że przejdą przez most to jakby nic nie powiedzieć, żadnym emocjom nie dać wyrazu. To jakby po prostu powiedzieć, że każdy, kto chce ze Śródmieścia dostać się na stadion jakiś most musi pokonać" - kwituje.