Janina Paradowska laureatką Nagrody im. Andrzeja Urbańczyka
Janina Paradowska - publicystka tygodnika "Polityka" - otrzymała we wtorek w Krakowie honorową Nagrodę im. Andrzeja Urbańczyka. Wyróżnioną ją za rzetelność, uczciwość, bezstronność, autorytet i wiarygodność w publicystyce.
Paradowska otrzymała statuetkę autorstwa Bronisława Chromego, która przedstawia stylizowaną postać przemawiającego Andrzeja Urbańczyka. Na statuetce umieszczono napis: "Staram się rozumieć świat i innych ludzi".
Nagroda im. Urbańczyka jest przyznawana przez Fundację im. Andrzeja Urbańczyka za "tolerancję wobec poglądów innych, kulturę i mądrość w kontaktach oraz umiejętność uprawiania polityki i sztuki ponad partyjnymi podziałami". Jej wręczenie odbywa się co roku w dniu imienin patrona - w andrzejki.
Ogromna kultura osobista, umiejętność słuchania i wola konstruktywnego dialogu to obok dobrej pamięci i znajomości faktów cechy, które decydują o tym, że krytykowani nie mogą się nie odnieść z szacunkiem do przytaczanych argumentów, a czytelnicy i słuchacze nie mają wątpliwości co do ich zasadności - mówił o publicystyce Paradowskiej wiceprzewodniczący Rady Fundacji im. Andrzeja Urbańczyka, prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski.
Majchrowski podkreślił, że znajomość faktów i doskonała pamięć Paradowskiej budzą u niektórych grozę, a jej teksty są bardzo ostre i cięte, ale mimo to na dziennikarkę nie obrazili się ani koledzy po fachu, przyznając jej tytuł Dziennikarza Roku, ani politycy, wręczając jej Złotą Akredytację do Sejmu.
Obecny na uroczystości Dariusz Szymczycha, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, odczytał list Aleksandra Kwaśniewskiego. Prezydent podkreślił w nim, że Janina Paradowska traktuje publicystykę "jako misję i służbę Rzeczypospolitej". "Zawsze potrafiła pani rozmawiać w sposób niezwykle dociekliwy, ale i bardzo kulturalny, daleki od agresji. Zawsze umiała się pani wsłuchiwać w słowa rozmówcy" - napisał prezydent.
Laureatka powiedziała, że wyróżnienie to ma dla niej walor osobisty i sentymentalny, bo to pierwsza nagroda, którą otrzymuje w rodzinnym Krakowie. Odbieram ją jako dowód uznania. W tym szalonym świecie głównym zadaniem dziennikarza jest nie dać się zwariować i próbować oprzeć się panującemu instynktowi stadnemu - powiedziała Paradowska.
W tej chwili coraz trudniej jest uprawiać ten zawód, bo jednomyślność środowiska dziennikarskiego stała się zdumiewająca. Jednomyślność wobec zła, łamania prawa i chęć pośpiesznego uczestniczenia w polityce, a nie obserwowania życia politycznego. Staram się temu nie poddawać. Nie wiem, czy mi się to zawsze udaje - dodała.
Nagrodę, ustanowioną dla upamiętnienia postaci i dorobku zmarłego tragicznie polityka SLD Andrzeja Urbańczyka, przyznano po raz trzeci. Wcześniej otrzymali ją: Kazimierz Kutz (2002) i prof. Bronisław Łagowski (2003). Urbańczyk był posłem i rzecznikiem prasowym SLD, dziennikarzem i dokumentalistą. Utonął 7 sierpnia 2001 roku podczas urlopu w Grecji.
Janina Paradowska jest absolwentką polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Prace zaczynała od reportaży w "Kurierze Polskim", a potem pracowała w "Życiu Warszawy". Od kilkunastu lat jest publicystką "Polityki". Jest laureatką m.in. Nagrody Fundacji Pruszyńskich (1999) i Nagrody im. Adolfa Bocheńskiego. W 2002 r. zdobyła nagrodę Grand Press dla najlepszego Dziennikarza Roku.