Trwa ładowanie...
26-06-2013 11:35

Janina Paradowska: Kaczyński czeka, aż Tusk się wykrwawi

Na polską politykę w ostatnich dniach patrzymy w dużej mierze przez pryzmat Elbląga, który stał się symbolem zachodzących w opinii publicznej zmian, oceną rządzących i pozycji ugrupowań opozycyjnych. I patrząc z tego punktu widzenia, najnowszy sondaż Wirtualnej Polski nie zaskakuje. Wiemy już od pewnego czasu, że PO straciła pozycję lidera i nie jest to przypadek jednego czy drugiego gorszego sondażu. To symptom, dość trwały zresztą, kryzysu partii rządzącej. Dystans między prowadzącym w sondażach PiS a PO rośnie, choć nie w sposób lawinowy. Platforma się nie rozpadła i nadal jest jednym z kluczowych politycznych graczy.

Janina Paradowska: Kaczyński czeka, aż Tusk się wykrwawiŹródło: Polityka
d1gksyg
d1gksyg

Wiadomo, że trzecią pozycję zachowuje SLD o poparciu zmiennym w sondażach (od 12 do 16 proc. poparcia, jak choćby w obecnym badaniu WP.PL). Najciekawiej jest niżej. PSL, mimo że rozczarowanie nowym prezesem, Januszem Piechocińskim widać coraz wyraźniej, jednak trwa stabilnie ponad progiem, a wybory w Elblągu potwierdziły ten fakt i może nawet dały działaczom tej partii trochę optymizmu. Kandydat ludowców na prezydenta miał trzeci wynik w mieście, w granicach 17 proc. i to jest oczywisty sukces nie tylko kandydata, ale także partii. Ludowcy zdobyli też 3 mandaty w Radzie Miasta. W każdym razie PSL może mówić: już nas przekreśliliście, a tu proszę, istniejemy i nieźle się mamy. Solidarna Polska znów na progu, choć ostatnio dołowała, a w Elblągu nie zaistniała.

Największe klęski spotykają jednak Janusza Palikota. Co się odbije to znów spada, a w świecie wyborów realnych jest jeszcze gorzej niż w sondażowym. Elbląg stał się prawdziwym Waterloo polityka, który jeszcze niedawno uważany był za nadzieję polskiej lewicy, a może socjal-liberalizmu i miał być jednym z najważniejszych filarów nowej formacji Aleksandra Kwaśniewskiego, czyli Europy Plus. Tymczasem nie pomogły kandydatce Ruchu Palikota największe tuzy Europy Plus, wparcie propagandowe samego Kwaśniewskiego, wizyty Ryszarda Kalisza i Marka Siwca oraz Palikota, który jest przecież politykiem popularnym o dużej rozpoznawalności. W radzie miasta nie uzyskało to ugrupowanie ani jednego mandatu, a kandydatka nie zdobyła nawet 5 proc. głosów, choć wedle zapowiedzi miał wygrać pierwszą turę z blisko 30 proc. poparciem. A przecież elblążanie powinni być wdzięczni partii Palikota, bo to jej działacze zaczęli proces organizowania referendum i odwołania władz miasta. Tymczasem wybrali PiS i znów PO.

d1gksyg

Platforma wprowadziła swoją kandydatkę do drugiej tury, a w Radzie Miasta wprawdzie straciła połowę mandatów, ale nadal ma szansę na współrządzenie. Zbierając niezadowolenie z powodu zarządzania jednym miastem oraz ogólne nastawienie przeciwko PO, którego jesteśmy świadkami (spadek zaufania do premiera i rządu oraz niskie oceny jego pracy, co obecny sondaż po raz kolejny pokazuje), można uznać, że PO w Elblągu całkowicie nie poległa, choć wymierzono jej karę surową. Okazuje się, że w dalszym ciągu liczą się dwie najważniejsze partie, które będą musiały układać się z tymi dwiema mniejszymi - SLD Leszka Millera i ludowcami.

Najprawdopodobniej w tym czworokącie rozegra się kolejny mecz o władzę i to nie tylko w Elblągu. Nie jest jednak wykluczone, że to na co czeka Jarosław Kaczyński, czyli dalsze wykrwawianie się Platformy będzie trwało i Donald Tusk nie zdoła zatrzymać tej śnieżnej kuli, która się toczy. Z tego punktu widzenia ważna będzie druga tura elbląskich wyborów, a także wynik wojny o prezydenturę Hanny Gronkiewicz-Waltz w stolicy. Również Jarosław Kaczyński, choć jego ludzie triumfują, jakby już wzięli całą pulę, wydaje się być dość powściągliwy w ocenie tego, co się dzieje w sondażach i w realnej polityce. Po pierwsze, mówi, że chce rządzić samodzielnie, czym nie tylko mobilizuje swoich wyborców, ale także ostrzega, że może znaleźć się poza rządem, bo wszyscy skrzykną się przeciwko PiS (taki scenariusz w Elblągu nie jest niemożliwy).

Po drugie, przywołuje zdawałoby się mocno już zakurzony arsenał środków mających Polaków straszyć klikami, układami, hamującymi rozwój. Te tony zabrzmiały ostatnio doniośle, kiedy mówił, że bez całkowitego odsunięcia Platformy, zmian nie będzie. Platformy jednak nie odsunięto, zarówno w świecie realnym, jak i sondażowym. Tu wiele się jeszcze zdarzyć może, tym bardziej, że przed nami dwa partyjne zjazdy, w tym ważna dla Donalda Tuska, bo w istocie decydująca o wyborach w partii konwencja PO, która powinna zatrzymać wewnętrzne partyjne rozchwianie oraz kongres PiS, który zapewne będzie manifestacją siły i woli zwycięstwa. Bo partyjne sondaże nie wskazują, aby komukolwiek w tym momencie na przyspieszonych wyborach, o których spekuluje się coraz częściej, zależało. Każdy ma coś jeszcze do zrobienia, aby wygrać lub przynajmniej dobrze wypaść w kolejnych wyborach.

Janina Paradowska specjalnie dla Wirtualnej Polski

d1gksyg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1gksyg
Więcej tematów