Janik: szukanie winnych w policji prowadzi donikąd
Lider SLD i były szef MSWiA Krzysztof Janik,
pytany o ocenę działania policji w
kontekście ostatnich wydarzeń w Łodzi i w Poznaniu, powiedział, że
szukanie winnych w policji prowadzi donikąd.
10.05.2004 12:45
"Proponowałbym nie szukać winnych w policji, bo to prowadzi donikąd, bo za chwilę się okaże, że mordercy to też wina policji" - powiedział Janik.
"W policji nie jest dobrze, tylko mierzmy wagę różnorodnych wydarzeń. Wypadek łódzki musi być do końca wyjaśniony, wypadek poznański też (...) Ja policji będę bronił" - podkreślił były szef MSWiA.
Według niego, nie można ulegać incydentom, bowiem one zawsze mogą się trafić. "Z nich trzeba wyciągnąć wnioski strukturalne i myślę, że Ryszard KaliszKalisz, szef MSWiA, to potrafi" - dodał Janik.
Janik jest przeciwny, by konsekwencje w związku z wypadkami w Łodzi i w Poznaniu ponosił komendant główny policji. "Czy komendant główny odpowiada za burdy na stadionach, za atmosferę tolerancji dla skinheadów? No bez przesady(...) W Łodzi doszło do ewidentnego błędu. Ktoś wydał złe pociski i trzeba ustalić tę odpowiedzialność. Komendant policji niemieckiej jest ten sam od 12 lat, a zdarzyły się tam o wiele większe niestety błędy policji i było o wiele więcej trupów. To nie kwestia komendanta, a atmosfery wokół tolerancji wobec codziennego łamania prawa" - powiedział Janik.
W nocy z soboty na niedzielę w zamieszkach, do których doszło na osiedlu studenckim w Łodzi, zginął 19-letni mężczyzna. Trzy osoby z ranami postrzałowymi są w szpitalach. Zostali postrzeleni przez policjantów pomyłkowo załadowanymi do broni ostrymi nabojami, zamiast gumowych. W Poznaniu 29 kwietnia policjanci przez pomyłkę zastrzelili 19-latka, a drugiego ranili, biorąc ich za ściganych bandytów.