PolskaJanik: prokuratura o przecieku dowiedziała się 26 marca

Janik: prokuratura o przecieku dowiedziała się 26 marca

Prokurator został poinformowany o przecieku
już 26 marca, czyli w dniu planowanych zatrzymań osób związanych z
grupą starachowicką - powiedział w Sejmie minister
spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik, przedstawiając
informację dotyczącą sprawy starachowickiej.

10.07.2003 | aktual.: 10.07.2003 13:43

Minister przybliżył chronologię zdarzeń. Wyjaśnił, że prace nad rozbiciem grupy starachowickiej trwały od ok. dwóch lat. "14 miesięcy temu funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego odkryli kontakty szefa grupy z przyszłym starostą starachowickim" - wyjaśnił.

Janik dodał, że dopiero w marcu zostały zebrane wszystkie dowody pozwalające na zatrzymanie osób związanych z grupą. "24 marca zaplanowano dzień zatrzymań i opracowano jego przebieg" - powiedział Janik. Podkreślił, że CBŚ przy tym ściśle współpracował z prokuraturą.

"W dniu zatrzymań, 26 marca o 10.00 rano, naczelnik wydziału CBŚ zajmującego się sprawą otrzymał informacje o przecieku" - relacjonował minister. Jak poinformował, funkcjonariusz po sprawdzeniu informacji zawiadomił o przecieku swoich przełożonych. "Tego dnia też pierwszy, nieformalny sygnał o przecieku uzyskał prokurator prowadzący postępowanie w tej sprawie" - zapewnił.

Janik stwierdził, że ani on, ani wiceminister Zbigniew Sobotka nie wiedzieli o przygotowaniu operacji policji i planach zatrzymań gangu w Starachowicach, do czasu ich realizacji.

Minister podkreślił, że informacje te nosiły najwyższą klauzulę poufności - "ściśle tajne". Zapewnił, że właśnie dlatego aż do czasu, gdy dzień po przecieku posła Andrzeja Jagiełły do starachowickiego starosty Mieczysława Sławka i przeprowadzeniu zatrzymań, czyli 27 marca, komendant główny policji Antoni Kowalczyk poinformował o przecieku, ani on sam, ani nawet nadzorujący policję wiceminister Sobotka nie wiedzieli o tym, że operacja zatrzymań będzie przeprowadzona.

"To efekt nowej sytuacji, że minister nie może być nad Komendą Główną Policji. Grubym murem należy oddzielić politykę od działań operacyjnych, bo policja i działalność operacyjna jest ważniejsza niż marketing polityczny i w tej materii mam jak na razie czyste sumienie" - powiedział Janik.

Minister przypomniał, że 2 kwietnia Sobotka - dowiedziawszy się od Kowalczyka o przecieku - polecił wszcząć w policji postępowanie wyjaśniające tę sprawę. Jego wyniki mają być jeszcze pogłębione.

Na podstawie informacji udostępnionych mu przez Kowalczyka, Janik wyliczał, że w fazie przygotowania do operacji zatrzymań wiedziało o tym 17 osób, o przygotowaniu planu śledztwa wiedziało już 21 osób - w tym prokuratorzy, a o samej czynności zatrzymania wiedzę miało 125 osób.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)