Trwa ładowanie...
d2hocj3
30-03-2005 12:35

Janik: "Nie" sobie żartuje ws. przecieku starachowickiego

Primaaprilisowymi żartami nazwał szef klubu SLD Krzysztof Janik publikację tygodnika "Nie", według której to właśnie Janik, jako ówczesny szef MSWiA, miał być źródłem przecieku w tzw. aferze starachowickiej, a nie były wiceminister SWiA Zbigniew Sobotka, który został za ten czyn skazany przez sąd.

d2hocj3
d2hocj3

Tzw. afera starachowicka dotyczy przecieku tajnych informacji o planowanej akcji Centralnego Biura Śledczego w marcu 2003 roku w Starachowicach przeciwko tamtejszym przestępcom. Informacje zostały przekazane byłemu kieleckiemu "baronowi" SLD Henrykowi Długoszowi.

Występuję we wszystkich możliwych zeznaniach. A to rządzę rafineriami, a to chronię mafię paliwową. Przyzwyczaiłem się - powiedział Janik przed posiedzeniem Rady Krajowej Sojuszu. Pytany, czy to możliwe, aby był obiektem ataku klubowych kolegów, Janik odpowiedział: Mam nadzieję, że nie.

Zdaniem szefa Sojuszu Józefa Oleksego, toczy się obecnie bezpardonowa walka z SLD. To nas zbrzydza, ale tego nie komentujemy - oświadczył. Odnosząc się do publikacji "Nie" na temat Janika, Oleksy powiedział, że "nie śledzi, ani nie kontroluje Jerzego Urbana w jego działaniach".

W sprawie przecieku starachowickiego Sąd Okręgowy w Kielcach w styczniu 2005 r. skazał byłego wiceszefa MSWiA Zbigniewa Sobotkę (SLD) na 3,5 roku pozbawienia wolności, posła Henryka Długosza (dawniej SLD, obecnie niezrzeszony) na 2 lata, a posła Andrzeja Jagiełłę (dawniej SLD, obecnie PLD) na 1,5 roku więzienia.

d2hocj3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2hocj3
Więcej tematów