Janik: mieliśmy sygnały o zagrożeniu terrorystycznym
W ostatnich tygodanich polskie władze otrzymały kilka sygnałów o zagrożeniu terrorystycznym dla naszego kraju - przyznał minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik. Minister dodał, że nie jest w stanie określić czy ich natężenie rzeczywiście oznacza, że takie zagrożenie jest poważne czy jest to tylko zbieg okoliczności.
21.12.2003 | aktual.: 21.12.2003 12:12
"Służby państwowe muszą reagować niezależnie od tego jaki to ma charakter. Prowadzimy rutynowe prewencyjne działanie, dodatkowo nasilone zbliżającymi się świętami" - powiedział minister Janik, który był gościem Salonu Politycznego Trójki.
Krzysztof Janik zaapelował, aby zwracać uwagę na ulicy czy w swoim otoczeniu na nietypowe zachowania innych ludzi, na przykład na osoby, które niedawno wróciły z długiego pobytu zagranicą, zmieniły swoje wyznanie i sposób zachowania, i informować o tym policję.
Będący gościem tej samej audycji szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec powiedział, że tego typu ostrzeżenia przeważnie wynikają ze wzmożonej aktywności osób, które są podejrzewane, że mogą prowadzić działalność terrorystyczną. Siwiec dodał, że jest prowadzony monitoring tych osób i jeżeli w tych samych dniach przekraczają one granicę danego kraju, zaczynają się kontaktować to wtedy należy ujawnić informacje o potencjalnym zagrożeniu.
"Społeczeństwo, które ma być celem tego typu ataku jest najlepsza instytucją, ktora może tego typu zagrożenie wychwytywać. Jego zaangażowanie jest potrzebne" - powiedział Siwiec. Szef BBN podkreślił jednak, że nie należy popadać w panikę. "Od wrażliwości społecznej do paranoi granica jest trudna do określenia" - powiedzial Marek Siwiec.
Poseł Platformy Obywatelskiej Bronisław Komorowski uważa, że tego rodzaju sygnały od władz do społeczeństwa muszą być poprzedzone realnym zagrożeniem. "Jeżeli tak nie jest to są tylko przejawem chęci zrobienia przez władze wrażenia, że coś robią, w przekonaniu, że tak naprawdę wiele zrobić się nie da" - powiedział Komorowski.
Według posła PSL Zbigniew Kuźmiuka ogłaszanie powszechnych alertów adresowanych do całego społeczeństwa jest przesadą. Jego zdaniem określenie "nietypowe zachowanie" nic nie znaczy i takich przypadków może być bardzo dużo.
Mariusz Kamiński z Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że po ostatnich wpadkach Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego chce sę wykazać swoją przydatności i robi to w sposób nadgorliwy.