Jan Rulewski: Wałęsa uważa, że jest jak Matka Boska, niepokalany od poczęcia
• Jan Rulewski uważa, że wszyscy są "pokryci czerwoną rdzą komuny"
• Jeżeli teza o "Bolku" jest prawdziwa, to zaledwie incydent w w zwycięskiej drodze Wałęsy
• Kiszczak mógł tylko wypuszczać szczura, żeby nas podzielić
• Rulewski stwierdził, że boi się o zdrowie Wałęsy
- Wałęsa uważa dzisiaj, że jest niepokalany od poczęcia, jak Matka Boska. A to nieprawda. Wszyscy jesteśmy pokryci czerwoną rdzą komuny. Wszyscy musieliśmy z tą komuną kolaborować, wręcz spółkować – mówił Jan Rulewski w Radiu ZET.
Jeden z ważnych działaczy „Solidarności” w rozmowie z Moniką Olejnik ocenił, że jeśli teza o istnieniu „Bolka” jest prawdziwa, to jest „parę incydentów w życiu Wałęsy”. - Jeżeli to jest prawda, jeżeli „Bolek” to jest „Bolek”. To zaledwie incydenty w długiej i zwycięskiej drodze Wałęsy – mówił Rulewski.
Jego zdaniem Czesław Kiszczak nie miał żadnego wpływu na polskie życie publiczne, a jego pozycję polityczną nazwał „bliską zeru”. W ocenie Rulewskiego trzymanie pudeł z aktami SB służyło „obronie politycznej sylwetki”. – On chciał tymi materiałami przypominać, że nadal wywiera wpływ. On czuł się obrażony, czuł się zbawcą Polski i człowiekiem honoru – mówił senator PO. – Czy mógł szantażować. Nie. Był już martwy. Mógł tylko wpuszczać szczura, żeby nas jeszcze bardziej podzielić, żeby obniżać znaczenie „Solidarności” – przekonywał Rulewski.
Rulewski w audycji „Gość Radia ZET” stwierdził, że współczuje Wałęsie, że znów musi zmagać się z przeszłością. – Po miękkiej reakcji na odczuwam, a trochę go znam, że on czuje się przygnębiony i zmęczony. Boję się o jego zdrowie – stwierdził senator.
Program Jarosława Kaczyńskiego przypomina filozofię Mao Tse Tunga
Jan Rulewski w Radiu ZET porównał Jarosława Kaczyńskiego do Mao Tse Tunga. – Mówił, że na ruinie Chin trzeba posadzić sto nowych kwiatów. Ta telewizja Kurskiego to jest jeden z tych stu kwiatów – drwił z „Wiadomości” senator Platformy Obywatelskiej.
Monika Olejnik w audycji „Gość Radia ZET” powiedziała, że główny program informacyjny pierwszego programu telewizji publicznej „aż kipiał radością” po odnalezieniu teczek SB w domu Kiszczaka. Wczoraj „Wiadomości” informowały głównie o sprawie akt, które żona generała chciała sprzedać Instytutowi Pamięci Narodowej.
Kolejna część teczkowej sagi była pierwszym tematem wczorajszych „Wiadomości” i zajęła trzecią część głównego wydania serwisu. Znalazła się m.in. przed spotkaniem szefów dyplomacji Polski i USA oraz podpisaniem przez prezydenta ustawy wprowadzającej program 500+
– To się wpisuje w program naszego kolegi Jarosława Kaczyńskiego, żeby przekreślić to co było i na gruzach po dewastacji i niszczeniu zbudować nową rzeczywistość. To mi przypomina filozofię Mao Tse Tunga – odpowiedział Jan Rulewski.